ZZPiPP RP ostro krytykuje projekt dużej nowelizacji kodeksu postępowania karnego (k.p.k.) przygotowany przez Komisję Kodyfikacyjną Prawa Karnego iniedawno przyjęty przez rząd. Głównym jego celem jest dostosowanie procedury karnej do standardów konstytucyjnych i unijnych oraz powrót do przepisów obowiązujących przed zmianami wprowadzonymi przez ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobrę.

Nowelizacja, niedawno przyjęta przez rząd, w żaden sposób nie służy obywatelom – zwłaszcza tym pokrzywdzonym przez przestępców. Nie zawiera ona żadnych rozwiązań usprawniających postępowanie karne, które mogłyby uczynić je szybszym i bardziej przyjaznym dla pokrzywdzonych. Zamiast tego proponuje się szereg regulacji rozszerzających gwarancje dla osób wchodzących w konflikt z prawem – twierdzi Jacek Skała, prokurator i przewodniczący ZZPiPP RP. Zapowiada on, że jeśli Sejm uchwali projekt, związek będzie zabiegał u Prezydenta RP o zawetowanie ustawy.

Inni prawnicy nie do końca podzielają opinię związku.

Za szeroki status podejrzanego?

W opublikowanej dziś opinii związek zarzuca m.in. projektowi wadliwą konstrukcję definicji podejrzanego. Obecnie art. 71 par. 1 k.p.k. mówi, że za podejrzanego uważa się osobę, wobec której wydano postanowienie o przedstawieniu zarzutów albo bez wydania takiego postanowienia postawiono jej zarzut w związku z przystąpieniem do przesłuchania w charakterze podejrzanego.

Natomiast w projekcie noweli proponuje się, aby definicją tą objąć osobę, wobec której zgromadzone dowody dostatecznie uzasadniają podejrzenie popełnienia przestępstwa i wobec której podjęto czynność procesową ukierunkowaną na jej ściganie.

Związek uważa, że nowe przepisy doprowadzą do zwiększenia liczby osób uznawanych za podejrzanych. W praktyce będzie oznaczać to prowadzenie dziesiątek postępowań, które finalnie zakończą się umorzeniem.

Podobnego zdania jest Daria Czerkawska, adwokatka w kancelarii RESIST Rezanko Sitek oraz była prokurator.

– Nowa definicja, oparta na dwóch przesłankach - uzasadnionym podejrzeniu oraz podjęciu czynności ścigania - budzi wątpliwości interpretacyjne. Nieprecyzyjne jest, które czynności (np. przeszukanie, kontrola korespondencji) będą wystarczające do nadania statusu podejrzanego. Oderwanie tego statusu od formalnego przedstawienia zarzutów grozi naruszeniem spójności procedury karnej oraz ograniczeniem gwarancji procesowych. Problemem jest również automatyczne przypisywanie statusu podejrzanego osobie zatrzymanej, bez zapewnienia jej pełni praw obrony –uważa nasza rozmówczyni.

Inaczej na nową definicję podejrzanego patrzy dr Marcin Klonowski, adwokat i młodszy partner w kancelarii Chmielniak Adwokaci. W jego opinii, należy spojrzeć na nią przede wszystkim z perspektywy ochrony prawa do obrony. Jej celem jest bowiem wyeliminowanie nieuzasadnionej praktyki odwlekania przedstawienia zarzutów i wcześniejszego przesłuchiwania osób w charakterze świadka, wobec których prokurator już wie, że postawi im zarzuty.

– W dyskusji nad projektem widoczna jest presja ze strony środowiska prokuratorskiego, oparta na przekonaniu, że nowa definicja doprowadzi do masowego stawiania zarzutów. Tego rodzaju obawa opiera się jednak na błędnym założeniu, jakoby zmiana definicji wymuszała automatyczne przedstawianie zarzutów. Tymczasem – zarówno obecnie, jak i po nowelizacji – o wydaniu postanowienia o przedstawieniu zarzutów powinna decydować wyłącznie obiektywna ocena zgromadzonego materiału dowodowego – tłumaczy dr Klonowski.

Przesłanka surowej kary a areszt tymczasowy

Związkowi nie podobają się także propozycje ograniczające zasady tajności postępowania przygotowawczego. Prokurator oraz wiceprezes ZZPiPP RP Tomasz Salwa określa je jako „niepokojące”.

– Demontażowi zasady tajności postępowania przygotowawczego mają służyć jawność posiedzeń aresztowych oraz ujawnianie sprawcom przestępstw protokołów z zeznań świadków, którzy zdecydują się na współpracę z organami ścigania. To drugie rozwiązanie może mieć dwa poważne skutki: po pierwsze ryzyko fizycznej eliminacji świadków lub stosowania metod wpływających na treść ich zeznań, a po drugie zniechęcanie do współpracy z prokuraturą i policją. Jest to szczególnie groźne w kontekście współczesnych zagrożeń, w tym działalności zorganizowanych grup przestępczych o zasięgu międzynarodowym –ostrzega prokurator.

Projekt ogranicza stosowanie przesłanki surowości karnej przy tymczasowym aresztowaniu, co też nie podoba się związkowi.

– W wielu przypadkach – najczęściej dotyczących najpoważniejszych zbrodni – przesłanka ta jest jedyną podstawą zastosowania izolacyjnego środka zapobiegawczego. W większości spraw o zabójstwo podejrzani przyznają się do winy. Wówczas wyłącznie surowa grożąca kara uzasadnia zastosowanie tymczasowego aresztowania. Jej eliminacja sprawi, że sprawcy tego typu przestępstw będą odpowiadać z wolnej stopy – zwłaszcza w sytuacjach, gdy brak będzie przesłanek ryzyka ucieczki lub ukrywania się, które prokurator musi wykazać przed sądem. To próba „stępienia zębów” prokuratury w czasie, gdy na nowo odradza się brutalna przestępczość zorganizowana, a opinia publiczna zalewana jest informacjami o działalności gangów gruzińskich czy ukraińskich – akcentuje Jacek Skała.

Etap legislacyjny

Projekt skierowany do Sejmu