Niedaleko granicy z Turcją na północy Syrii wybuchła w czwartek bomba zabijając co najmniej 16 popieranych przez Ankarę rebeliantów - poinformowało Syryjskie Obserwatorium Praw Człowieka. Według innego źródła nie żyje 20 osób.

Taką liczbę ofiar podała agencja Reutera, powołując się na dwóch świadków. Do eksplozji doszło w pobliżu syryjsko-tureckiego przejścia granicznego w okolicy wioski Atme. Wiele osób jest rannych.

Obserwatorium donosi, że na razie nie wiadomo, czy był to zamach samobójczy. Do tej pory nikt nie przyznał się do odpowiedzialności za atak.

Rebelianci, którzy byli celem zamachu, walczą w Syrii z dżihadystami z Państwa Islamskiego (IS), a także z kurdyjskimi milicjami. Działają głównie w pasie przygranicznym.

Ankara rozpoczęła 24 sierpnia operację o kryptonimie "Tarcza Eufratu". Jej celem jest oczyszczenie z bojowników IS obszarów przy południowej granicy Turcji oraz powstrzymanie wspieranych przez USA kurdyjskich bojowników przed zdobywaniem nowych terenów w Syrii.

Turcja do wiosny przyszłego roku planuje też ukończyć wznoszenie muru na liczącej ponad 900 kilometrów granicy z Syrią. Według władz mur ma powstrzymać napływ syryjskich uchodźców, których w Turcji jest obecnie blisko 3 mln. (PAP)