Jarosław Kaczyński i Viktor Orban wypowiedzieli pod swoim adresem wiele uprzejmości oraz nakreślili wizję rozwiązania problemów Unii Europejskiej, którą nazwali kontrrewolucją kulturową.
- Rzadko zdarza się, że zakłada się takie polityczne sojusze. Tak naprawdę, oni dwaj siedzieli obok siebie i się politycznie pieścili. To jest niedopuszczalne - mówił były premier i przekonywał, że liderzy Prawa i Sprawiedliwości i węgierskiego Fidesu nie cieszą się w Europie sympatią.