Spotkanie Baracka Obamy z Władimirem Putinem nie było przełomowe, ale pokazało pewną tendencję. Jeśli rozmowy na linii USA-Rosja będą kontynuowane, to może to pomóc Europie w rozwiązaniu kryzysu imigracyjnego- przewiduje dr Piotr Wawrzyk z Instytutu Europeistyki Uniwersytetu Warszawskiego.

Przywódcy rozmawiali wczoraj między innymi o sytuacji w Syrii. Zdaniem Piotra Wawrzyka, bardziej aktywne włączenie się Stanów Zjednoczonych i Rosji w tę sprawę może być z korzyścią dla Unii Europejskiej, bo przyczyni się do powstrzymania masowego napływu imigrantów z ogarniętego wojną domową kraju. Według eksperta, już sam początek dwustronnych rozmów na niższym szczeblu będzie sygnałem, że coś w tej sprawie zaczyna się dziać i w dalszej perspektywie uchodźcy będą mogli wrócić do swoich domów. Pytanie tylko - wskazywał europeista - czy Rosja i Stany Zjednoczone uzgodnią wspólną, skuteczną strategię walki z Państwem Islamskim, które kontroluje większość terytorium Syrii.

Komentatorzy wskazują, że ceną za większe zaangażowanie się Rosji na rzecz rozwiązania syryjskiego konfliktu może być uzyskanie przez Putina cichej akceptacji Zachodu dla podboju Krymu. Zdaniem doktora Wawrzyka, taki scenariusz jest możliwy, ale wiele zależy od tego, kto wygra przyszłoroczne wybory prezydenckie w USA. Jeśli do tego czasu uda się zachować twarde, solidarne stanowisko państw zachodnich wobec Rosji w tej kwestii, a w wyborach zwycięży kandydat Republikanów, to później taki "handel", w ocenie europeisty, nie będzie już możliwy.

Barack Obama i Władimir Putin rozmawiali wczoraj w Nowym Jorku, po debacie generalnej Organizacji Narodów Zjednoczonych. Było to ich pierwsze oficjalne spotkanie od dwóch lat.