4 tysiące chętnych do startu do parlamentu z list ruchu Pawła Kukiza. Muzyk i działacz społeczny mówił w radiowej Jedynce, że w związku z ograniczeniami narzucanymi przez prawo, tylko tysiąc osób z tej grupy będzie miało szansę skorzystać ze swojego biernego prawa wyborczego.

Ostatecznego wyboru ma dokonać rada społeczna Ruchu i Paweł Kukiz. Muzyk przyznał, że ma swoje oczekiwania wobec kandydatów. "Idziemy na wojnę z systemem, który charakteryzuje się brudem, nieuczciwością, bandytką, w związku z czym, z takim systemem mogą walczyć tylko ludzie transparentni, ideowcy" - mówił.

Paweł Kukiz odniósł się też do zamieszania z listami wyborczymi swoich politycznych konkurentów. "Kiedy ja widzę listę PO, ten pierwszy skład. Na jedynkach główni 'bohaterowie' afery taśmowej, nagrań u Sowy. Szczególnie mnie nie zmroziło, bo to jest norma w tym systemie. Teraz z kolei niespodzianka. Pani premier Kopacz pokazuje demokrację w partii, i tą taką transparentność, przesuwając tych ludzi na drugie miejsca. To jest kpina z wyborców, z obywateli" - ocenił gość radiowej Jedynki.

W opublikowanym wczoraj sondażu wyborczym, zrealizowanym przez Millward Brown dla "Faktów" TVN i tvn24, ruch "Kukiz’15" może liczyć na poparcie 12 procent wyborców.