Straty dla gospodarki trudne do oszacowania. Wicepremier, Janusz Piechociński unikał odpowiedzi na pytanie ile kosztują ograniczenia w przesyłaniu energii elektrycznej.

Szef Polskich Sieci Elektroenergetycznych, Henryk Majchrzak wyjaśniał, że odbiorcy nie powinni mieć pretensji o zmniejszenie dostaw prądu. Taka możliwość jest bowiem zapisana w umowach z operatorami energetycznymi. Dla firm problemy z energią są nieprzyjemne, ale przewidywalne. Prezes PSE rozumie, że fabryki muszą wprowadzać zmiany w produkcji, ale wszystko odbywa się zgodnie według scenariusza zapisanego w umowach z nimi.

Wicepremier Janusz Piechociński ogłosił też przesunięcie remontów w elektrowniach. Minister gospodarki poinformował, że z powodu problemów przesunięto remont jednego z dużych bloków energetycznych. Konsorcjum, które miało remontować obiekt, dostaje rekompensatę za przesunięcie terminu.

Prezes PSE zapewaniał, że import energii nie będzie kosztowny ponieważ kraje pomagają sobie w razie problemów z wytwarzaniem prądu. Energia sprzedawana jest po cenach komercyjnych, a sąsiednie kraje nie wykorzystują kłopotów Polski, wiedząc, że same mogą znaleźć się w podobnej sytuacji.

Ekonomiści i analitycy przewidują, że skutki zawirowań związanych z energią elektryczną zobaczymy w sierpniowych danych o produkcji przemysłowej.