Zdaniem Przemysława Wiplera Paweł Kukiz ma obecnie pozycję dyktatora, który "na pstryknięcie" może decydować, kto będzie "jedynką" na listach wyborczych. Na antenie Radia ZET zdradził kulisy negocjacji koalicji, które zakończyły się niepowodzeniem.

- Chcieli, żebyśmy dali CV ludzi, których chcemy mieć na listach. Nie chcą jednak, żebyśmy wystawili kogoś wyrazistego politycznego. Mieliśmy stać się dawcą organów dla Pawła Kukiza - opowiadał Wipler.

- Nic się nie dzieje. W dosyć jasny sposób negocjatorzy Pawła Kukiza powiedzieli nam, że nas nie chcą. Kukiz powiedział Korwin-Mikkemu: mam trzy miliony głosów i teraz królem jestem ja. Wy jesteście warcholącymi się arystokratami i ja będę takich pacyfikował - relacjonował poseł partii KORWiN.

- Paweł Kukiz ma bardzo silne poczucie mandatu społecznego - dodawał Przemysław Wipler.