Tymczasem biuro prasowe „Rosfinmonitoringu” twierdzi, że nie wprowadzano żadnych sankcji i nie tworzono żadnej „czarnej listy”. Urzędnicy dodają, że owszem zostało rozesłane pismo z rekomendacjami, ale dotyczą one zwrócenia uwagi na „odbiegające od normy” transakcje finansowe. Według rozgłośni Echo Moskwy, w „Rosfinmonitoringu” funkcjonuje lista organizacji i obywateli, podejrzewanych o związki z terrorystami. Zgodnie z rosyjskim prawem, banki są zobowiązane blokować operacje finansowe tych podmiotów.
Reklama
Reklama