Wraca sprawa nieprawidłowości w Komisji Majątkowej, która zajmowała się zwrotem majątku Kościoła zagarniętego przez władze PRL. Były funkcjonariusz SB i pełnomocnik wielu parafii Marek P. oraz wiceszef komisji ksiądz Mirosław P. ponownie zasiądą na ławie oskarżonych.

Krakowska prokuratura skierowała przeciwko nim akt oskarżenia do sądu. Chodzi o nieprawidłowości przy przekazaniu gruntów parafii w Kętach na zachodzie Małopolski. Zdaniem krakowskich śledczych Marek P. który reprezentował parafię w Kętach, przedstawił komisji zawyżoną o ponad milion złotych wycenę gruntów zabranych parafii przez władze PRL. Zamiast ponad miliona złotych parafia dostała dwa miliony dwieście tysięcy rekompensaty. „Cała ta kwota stanowi szkodę Skarbu Państwa. Ponad dwa miliony złotych zostały wyłudzone na podstawie sfałszowanego szacunku”. Prokurator Bogusława Marcinkowska wyjaśnia, że w toku śledztwa okazało się, iż parafia w Kętach już wcześniej otrzymała w ramach rekompensaty inne grunty. „Ten fakt przed członkami Komisji Majątkowej zataił jej wiceprzewodniczący ksiądz Mirosław P., który doskonale o tym wiedział, ponieważ był referentem tej sprawy i znał akta” - dodaje pani prokurator.

Oprócz Marka P. i księdza Mirosława P. akt oskarżenia usłyszał rzeczoznawca. Oskarżeni nie przyjazną się do winy. Grozi im 10 lat więzienia. W kwietniu, dwa lata temu, przed krakowskim sądem rozpoczął się proces 9 oskarżonych w sprawie nieprawidłowości przy zwrocie Kościołowi ziemi za mienie zagarnięte w czasach PRL. Dziewięć osób mogło narazić skarb państwa na utratę 33 milionów złotych.