Francuscy muzułmanie potępiają zamach na redakcję satyrycznego pisma "Charlie Hebdo" w Paryżu.

Do redakcji wtargnęły dwie, lub według niektórych źródeł trzy osoby, uzbrojone w karabinki Kałasznikowa i granatnik. Otworzyli oni ogień do obecnych w redakcji ludzi, zastrzelili też policjanta. Wcześniej krzyczeli, że Allah jest wielki i że pomścili Proroka. Po zamachu wsiedli do samochodu i uciekli. Redakcja "Charlie Hebdo" podała, że Francuska Rada Kultu Muzułmańskiego potępiła zamach, nazywając go "barbarzyńskim aktem przeciwko demokracji". Organizacja, uznana przez francuski rząd za reprezentanta całej społeczności muzułmańskiej w kraju, uznała, że jest to zamach na demokrację i wolność prasy.

Władze zaostrzyły antyterrorystyczne środki bezpieczeństwa. Przed redakcjami, miejscami kultu, w wielkich domach handlowych, na dworcach i lotniskach wzmocniono patrole policji i wojska. Szkołom zabroniono wycieczek i innych aktywności w mieście. Magazyn "Charlie Hebdo" jest znany między innymi z publikacji karykatur Mahometa, które wcześniej ukazały się w duńskim dzienniku "Jyllands-Posten", budząc oburzenie w świecie muzułmańskim.