Moskwa zbojkotuje posiedzenie Zgromadzenia Parlamentarnego Rady Europy. Rosyjscy deputowani zmienią zdanie, gdy Rada Europy przywróci im wszystkie, wcześniej odebrane uprawnienia. Pozbawienie delegacji rosyjskiej prawa głosu, to kara za aneksję Krymu.

Deputowani Dumy Państwowej postanowili obrazić się na Radę Europy. Zapowiedzieli, że mimo próśb ze strony kierownictwa Rady „nie zamierzają brać udziału w pracach Zgromadzenia Parlamentarnego”. „Po co mamy jechać, skoro nie możemy: głosować, wybierać i ani brać udziału w misjach obserwacyjnych” - tłumaczył dziś dziennikarzom szef komisji spraw zagranicznych Aleksiej Puszkow. Jego partyjny kolega z frakcji „Jednej Rosji” Siergiej Żelazniak stwierdził, że Duma Państwowa ma teraz inne, ważniejsze zadania. Wskazał przy tym na konieczność wyjaśnienie okoliczności śmierci dwóch rosyjskich dziennikarzy. „Dziennikarze, którzy próbują mówić prawdę są gnębieni przez ukraińską armię i różnego rodzaju ukraińskich bandytów” - oświadczył rosyjski deputowany, podkreślając że Rosja będzie domagała się od Rady Europy i OBWE śledztwa w tej sprawie i ukarania winnych.