Ukraińska opozycja nie ma zamiaru rezygnować z blokowania centrum Kijowa. Wieczorem i w nocy milicja i wojska wewnętrzne zlikwidowały wszystkie barykady poza tymi przy placu Niepodległości.

Doszło do przepychanek z manifestującymi, ale obydwie strony zachowywały umiar w stosowaniu siły. Milicjanci wykorzystywali niemal tylko tarcze, odpychając protestujących. Nie było takiej agresji, jak 30 listopada, kiedy to oddziały specjalne Berkut pałowały i kopały nawet leżących manifestujących.

O pierwszej w nocy padła barykada w okolicach Rady Najwyższej. Siły porządkowe rozdzieliły protestujących na dwie grupy i tradycyjną metodą odsunęły tarczami z zajmowanych pozycji. Według oponentów władz, milicja działała agresywnie i biła ludzi.

Około 4 miejscowego czasu, funkcjonariusze rozbili ostatnie barykady, które znajdowały się w pobliżu Administracji Prezydenta. Na jednej z nich manifestantów odsuwano tarczami. Według internetowej telewizji Obywatelskiej, 10 osób ucierpiało. Wśród poszkodowanych jest co najmniej dwóch milicjantów. Jeden z nich zatruł się gazem, użytym przez prowokatorów, którzy znaleźli się wśród protestujących. Druga barykada poddała się sama. Opozycjoniści wycofali się, ponieważ nie mieliby szans w ewentualnym starciu z oddziałami specjalnymi Berkut.

Przewodniczący opozycyjnej Swobody Ołeh Tiahnybok powiedział, że on i inni opozycjoniści nie zrezygnują z blokowania dzielnicy rządowej, a nawet ją rozszerzą. Sami manifestanci nie wykluczają, że będą po prostu chodzić po przejściach dla pieszych.

Tymczasem dziś prezydent Wiktor Janukowycz ma spotkać się z trzema swoimi poprzednikami na tym stanowisku. Mają oni rozmawiać na temat sposobów rozwiązania sytuacji w kraju. Kolejnym etapem ma być dołączenie do rozmów opozycji. Jednak po nocnej akcji i po wczorajszym przeszukaniu siedziby partii Julii Tymoszenko Ojczyzna, nie wiadomo, czy oponenci władz zgodzą się na negocjacje.

W nocy szefowa unijnej dyplomacji Catherine Ashton, która dziś przyjeżdża do Kijowa, wydała oświadczenie, w którym zaapelowała do ukraińskich władz o powstrzymanie się od użycia siły. Podkreśliła, że z zaniepokojeniem śledziła informacje, iż siły porządkowe przeszukały biuro partii Ojczyzna Julii Tymoszenko. Jej zdaniem, takie działania mogą doprowadzić do zerwania planowanych na dziś rozmów opozycji i władzy.