Unia Europejska chce się uczyć na własnych błędach. Chodzi o zniesienie wiz dla krajów Partnerstwa Wschodniego. Mając na uwadze problemy, jakie pojawiły się po otwarciu granic dla trzech państw Bałkanów Zachodnich, tym razem Wspólnota chce być ostrożniejsza. O wyzwaniach związanych z unijną polityką wizową rozmawiano podczas konferencji w Parlamencie Europejskim.

Krótko po tym, jak Unia Europejska otworzyła granice dla obywateli Czarnogóry, Macedonii i Serbii, wielu z nich zaczęło nadużywać procedur azylowych. "To są głównie ludzie biedni, którzy składają wniosek o azyl tylko po to, by otrzymywać wsparcie finansowe i opiekę medyczną" - mówi niemiecka analityk Alexandra Stiglmayer.

Największy problem miały z tego powodu Niemcy, Belgia i Szwecja , które teraz obawiają się podobnej sytuacji z obywatelami ze Wschodu. Aby zmniejszyć ich obawy, Parlament Europejski przyjął ostatnio rezolucję zezwalającą państwom członkowskim na przywrócenie obowiązku wizowego, w razie nagłego napływu migrantów spoza Unii. Zdaniem europosła Jacka Protasiewicza, był to dobry krok. Polityk PO mówi, że ten mechanizm warto wprowadzić, a dysponując nim, tym łatwiej powinniśmy zaoferować umowę o ruchu bezwizowym dla krajów Partnerstwa Wschodniego. Protasiewicz zwraca uwagę, że w razie problemów umowa w każdej chwili może zostać zawieszona.

Eksperci uspokajają, że liczba osób z krajów wschodnich starających się dziś o azyl w Unii Europejskiej jest i tak bardzo mała, więc ryzyko nadużyć z ich strony w przyszłości jest znikome.