Pragnie on zmienić Unię tak, by członkostwo w niej było do zaakceptowania dla coraz bardziej sceptycznej opinii publicznej. Cameron od dawna twierdzi, że w interesie Wielkiej Brytanii leży zreformowanie Unii tak, by była ona bardziej otwarta, konkurencyjna i elastyczna. Brytyjski premier jest za utrzymaniem wolnego, europejskiego rynku, ale przeciwko dalszej centralizacji politycznej i gospodarczej.
Paweł Świtlicki z londyńskiego think-tanku Open Europe powiedział Polskiemu Radiu, że te same rozwiązania dla wszystkich państw nie są sposobem na sukces. Przypomniał, że Cameron od dawna postuluje "odchudzenie" Unii, zwiększenie konkurencyjności i większe otwarcie na wolny handel. Ma to sprawić, że Europa będzie się nadal liczyła w świecie.
Deklaracje Angeli Merkel mogą ułatwić realizację tych postulatów. David Cameron obiecał wyborcom, że zreformuje Unię, po czym w 2017 roku zapyta obywateli, czy pragną w niej pozostać. Według sondaży, gdyby unijne referendum odbyło się dziś, Brytyjczycy opowiedzieliby się za opuszczeniem Wspólnoty. Mogą podjąć taką decyzję, gdyby "odchudzanie" Unii się nie powiodło. Wystąpienie z Unii było by jednak dla Camerona zbyt radykalną decyzją.