Korzyści na pewno będzie więcej niż kosztów - tak o nadchodzącym Szczycie Klimatycznym mówią jego organizatorzy. 11 listopada przyjadą do Warszawy delegacje ponad 150 państw by wziąć udział w obradach.

Kontrowersje budzi zarówno czas jak i miejsce szczytu. Rozpocznie się on w dniu Święta Narodowego. Podsekretarz stanu w Ministerstwie Spraw Wewnętrznych Marcin Jabłoński zapowiedział, że odpowiednie służby już teraz przygotowują się zarówno do zabezpieczenia uroczystości jak i szczytu. Przyznał, że jest to wielkie wyzwanie. Wyraził także pewność, że wszystko uda się tak przygotować, żeby zarówno obchody jak i Szczyt Klimatyczny były bezpieczne.

Minister środowiska tłumaczył z kolei, dlaczego szczyt odbędzie się na Stadionie Narodowym. Marcin Korolec wyjaśnił, że były brane pod uwagę różne lokalizacje w stolicy, ale tylko stadion sprostał wymaganiom przedstawicieli ONZ. Rozważano między innymi Pałac Kultury i Nauki oraz Centrum Expo na Woli. Jednak tylko na stadionie są dwie bardzo duże sale konferencyjne, które posłużą jako miejsce obrad plenarnych oraz mniejsze sale, w których odbędą się negocjacje.

Szczyt w Warszawie potrwa dwa tygodnie. Jednym z najważniejszych tematów będzie globalna redukcja emisji dwutlenku węgla do atmosfery.