Politycy niemal jednogłośnie przyznają: wynagrodzenia i premie osób publicznych powinny być jawne. Goście radiowej Trójki są zdania, że nagrody dla spółki PL 2012 były przyznane niesłusznie.

Informacyjna Agencja Radiowa ujawniła jako pierwsza, że dwaj szefowie rządowej spółki PL 2012 zainkasowali po ponad milion trzysta tysięcy złotych premii.

Zdaniem Joachima Brudzińskiego przedsiębiorstwu nie należą się premie, szczególne ze względu na fakt, że wielu podwykonawców pracujących przy Stadionie Narodowym wciąż nie dostało swoich wypłat. Według polityka to jednak nie jedyny powód. Jego zdaniem, spółka nieprawidłowo wykonała swoje zlecenie. Wśród błędów poseł wymieniał między innymi przeciekający dach oraz wszelkie "niedociągnięcia" przy budowie stadionu.

Andrzej Rozenek z Ruchu Palikota zastanawiał się, gdzie jest granica wstydu. Podkreślał, że Polska jest krajem demokratycznym i tego typu "oszustwa" nie mogą mieć miejsca. Poseł zapowiedział, że jego partia nie zostawi tej sprawy. "Ruch Palikota będzie stopniowo upubliczniał wszystkie nagrody" - stwierdził polityk. Dodał, że przyznawanie premii sprawia, że Polska jest krajem obłudnym i fałszywym.

Podobne zdanie wyraził Jarosław Kalinowski z PSL. Stwierdził, że ludzie powinni być wynagradzani za ciężką pracę, jednak nie poprzez premie sięgajace miliona złotych. Poseł dodał, że nagród dla PL 2012 nie da się wytłumaczyć.

Poseł Halicki z Platformy Obywatelskiej podkreślał, że takich premii nikt w Polsce nie zaakceptuje. Podobnie jak Jarosław Kalinowski stwierdził, że przyznania nagród dla spółki PL 2012 "nie da się obronić". Poseł przyznał także, że premie, które wywołały silne oburzenie społeczeństwa mogą przyczynić się do zyskania sławy Platformy Oburzonych.

O konieczności ujawniania premii i wszelkich wynagrodzeń osób publicznych mówił również Henryk Wujec z Kancelarii Prezydenta. Jego zdaniem, ograniczy to potajemne przyznawanie niesłusznych nagród. Polityk dodał jednak, że jest to proces długofalowy.

Arkadiusz Mularczyk zwrócił uwagę, że osoby publiczne znalazły sposób, aby omijać ustawę kominową. Poseł Solidarnej Polski wysunął własny pomysł opodatkowania premii. Jego zdaniem, zamiast obowiązujących 32 procent, stawka powinna wynosić 50-60 procent.

Poseł Wenderlich w zmianę prawa chciałby zaangażować społeczeństwo. "Opinia publiczna (..)powinna wypowiedzieć się, jak widziałaby formę nagradzania osób, które zajmują stanowiska publiczne i może w oparciu o to dałoby się wypracować jakąś konkluzję" - stwierdził poseł SLD.

Premie zostały przyznane za pracę przy projekcie Euro 2012. Szef spółki PL 2012 Marcin Herra otrzymał 1.330.436 złotych, a wiceprezes Andrzej Bogucki 1.307.713 złotych.