Ukraina liczy, że spór o jakość produkowanych przez nią serów, który prowadzi z Rosją, pomoże rozwiązać Światowa Organizacja Handlu (WTO) - oświadczył w środę w Kijowie minister rolnictwa Ukrainy Mykoła Prysiażniuk.
"Sytuacja z serem jest trudna. Jestem tym zdziwiony" - powiedział Prysiażniuk na konferencji prasowej, na której zapowiedział, że o rozwiązanie tego problemu Kijów będzie prosił WTO.
"Rosja co prawda nie znajduje się jeszcze w WTO, jednak w lipcu będzie jej pełnoprawnym członkiem, więc będzie miała z tego tytułu zobowiązania" - podkreślił.
Premier Ukrainy groził Rosji: Stracicie, będziecie kupować ser z Polski
W styczniu, przed wprowadzeniem zakazu importu serów od siedmiu ukraińskich przedsiębiorstw, premier Ukrainy Mykoła Azarow ostrzegał władze Rosji, że krok ten zaszkodzi przede wszystkim rosyjskim konsumentom. Uprzedzał też, że zakaz importu sera z Ukrainy sprawi, iż Rosjanie będą zmuszeni do kupowania droższego sera z Polski.
Tracą ukraińscy rolnicy - spadły ceny skupu mleka
W środę minister Prysiażniuk przyznał, że rosyjski zakaz poważnie wpłynął na interesy ukraińskich producentów mleka.
"Nie zaobserwowaliśmy dotąd podwyżek cen sera, ale jest to wyrób o długim okresie przechowywania. Jednocześnie zauważyliśmy katastroficzny spadek cen mleka w skupie, które z poziomu 2,8-2,9 hrywien (1,12-1,16 zł) obniżyły się do 2 hrywien (0,8 zł) " - oznajmił minister.
Serek stanął Rosjanom w gardłach, gdy Ukraińcy zaczęli się kłócić o...ceny gazu
Zdaniem ekspertów wojna serowa między Ukrainą a Rosją jest elementem szerszego konfliktu, który toczy się między dwoma krajami wokół cen gazu.
O złej jakości ukraińskiego sera władze Rosji zaczęły mówić, gdy Kijów ogłosił w styczniu plany ograniczenia o połowę odbioru rosyjskiego gazu. Ukraińcy zdecydowali się na ten krok w związku z brakiem zgody Rosjan na obniżenie cen tego surowca. Władze w Kijowie informują, że przemysłowi odbiorcy gazu płacą dziś 560 dolarów za 1000 metrów sześciennych paliwa.