Druga tura rozmów między Wielką Brytanią a Unią Europejską o nowych relacjach handlowych, która miała się zacząć w środę w Londynie, nie odbędzie się zgodnie z planem z powodu wybuchu pandemii koronawirusa - poinformowała we wtorek rzeczniczka brytyjskiego rządu.

Zapowiedziała zarazem, iż należy się spodziewać "w niedalekiej przyszłości" przedstawienia przez brytyjski rząd proponowanego tekstu umowy o wolnym handlu.

"W świetle najnowszych wytycznych dotyczących koronawirusa, nie będziemy jutro formalnie zwoływać negocjacji w sposób, w jaki to robiliśmy w poprzedniej rundzie" - powiedziała rzeczniczka.

"Spodziewamy się, że w niedalekiej przyszłości, zgodnie z planem, podzielimy się projektem umowy o wolnym handlu wraz z projektami tekstów prawnych kilku odrębnych umów towarzyszących" - zapowiedziała, dodając, że obie strony są "w pełni zaangażowane" w rozmowy i szukają alternatywnych sposobów na ich kontynuację.

To, że nie zaplanowana od środy do piątku druga tura nie będzie miała formy bezpośrednich negocjacji twarzą w twarz, było już jasne od kilku dni. Brytyjski rząd zapowiadał jednak w zeszłym tygodniu, że badane są inne formy prowadzenia negocjacji, np. za pośrednictwem łączy wideo. Oświadczenie rzeczniczki sugeruje, że nie będą one przeprowadzone nawet w takiej postaci.

Spowodowana pandemią koronawirusa decyzja zagraża harmonogramowi negocjacji, który i tak był już uważany za bardzo napięty. Brytyjski premier Boris Johnson chce zawrzeć porozumienie przed upływem okresu przejściowego po brexicie, czyli do końca roku.

Dotychczas odbyła się jedna runda negocjacji - na początku marca w Brukseli. Po jej zakończeniu obie strony mówiły o dużych, choć spodziewanych na podstawie ujawnionych wcześniej mandatów negocjacyjnych, rozbieżnościach. Wielka Brytania dotychczas kategorycznie wykluczała przedłużenie okresu przejściowego poza 2020 rok.