Do 5 lat więzienia grozi byłemu europosłowi Samoobrony Bogdanowi G., który miał pomagać w ukrywaniu Marka Falenty po jego skazaniu za udział w aferze podsłuchowej – poinformowała w piątek poznańska Prokuratura Regionalna. W tej sprawie zatrzymano łącznie dwie osoby.

W piątek Prokuratura Regionalna w Poznaniu poinformowała, że na jej polecenie 19 i 20 lutego funkcjonariusze Komendy Wojewódzkiej Policji w Poznaniu zatrzymali dwie osoby – w tym Bogdana G., któremu zarzucono udzielenie Markowi Falencie pomocy w ukrywaniu się przed wykonaniem orzeczonej wobec niego w grudniu 2016 r. kary 2,5 roku więzienia.

Marek Falenta został skazany w 2016 r. przez Sąd Okręgowy w Warszawie na 2,5 roku więzienia w związku z tzw. aferą podsłuchową. Wyrok uprawomocnił się w grudniu 2017 r. Sprawa dotyczyła nagrywania od lipca 2013 r. do czerwca 2014 r. na zlecenie Falenty w warszawskich restauracjach osób z kręgów polityki, biznesu oraz funkcjonariuszy publicznych.

Nagrano m.in. ówczesnych szefów: MSW - Bartłomieja Sienkiewicza, MSZ - Radosława Sikorskiego, resortu infrastruktury i rozwoju - Elżbietę Bieńkowską, prezesa NBP Marka Belkę i szefa CBA Pawła Wojtunika. Podczas 66 nielegalnie nagranych spotkań utrwalono rozmowy ponad stu osób; prokuraturze udało się ustalić tożsamość 97.

O tym, że Falenta ma odbyć zasądzoną mu karę 2,5 roku więzienia, zdecydował 31 stycznia 2019 r. Sąd Apelacyjny w Warszawie. Odrzucił tym samym zażalenia obrońców, którzy ubiegali się o odroczenie wykonania kary m.in. ze względu na stan zdrowia skazanego.

Falenta miał się stawić w zakładzie karnym 1 lutego ub.r., ale tego nie zrobił. Od tamtego czasu ukrywał się i był poszukiwany w związku z nakazem doprowadzenia do aresztu śledczego, który trafił do jednego ze stołecznych komisariatów 6 lutego 2019 r. Falenta został zatrzymany w Hiszpanii 5 kwietnia 2019 r.

W listopadzie ub.r. Sąd Najwyższy oddalił kasację obrońców ws. Marka Falenty, co oznacza, że kara 2,5 roku więzienia prawomocnie wymierzona biznesmenowi przez sąd II instancji stała się ostateczną.

Rzecznik Prokuratury Regionalnej w Poznaniu prok. Anna Marszałek potwierdziła w piątek PAP, że podejrzany ws. udzielenia pomocy w ukrywaniu się Falencie Bogdan G. to były europoseł Samoobrony. Polityk był w 2005 r. oskarżany o gwałt na prostytutce, ale ostatecznie belgijska prokuratura umorzyła śledztwo z braku dowodów.

Poznańska prokuratura przedstawiła b. europosłowi zarzut udzielenia pomocy Markowi Falencie w ukrywaniu się. "Bogdan G. nie przyznał się do zarzucanych mu czynów" – powiedziała prokurator Marszałek. Odmówiła poinformowania, w jaki sposób podejrzany miał pomóc Falencie. Bogdanowi G. grozi do 5 lat więzienia.

Drugim podejrzanym w tej sprawie jest Czesław Z., osoba z otoczenia Marka Falenty. Zarzucono mu składanie fałszywych zeznań. "Dotyczyły tego, w jaki sposób pan Bogdan G. udzielał pomocy panu Markowi F." – powiedziała prokurator. Dodała, że Czesław Z. przyznał się do winy. Grozi mu do 8 lat więzienia.

Śledztwo w sprawie udzielenia pomocy Markowi Falencie w ukrywaniu się wszczęto w marcu ub. roku. Wobec obu podejrzanych w tej sprawie prokurator zastosował wolnościowe środki zapobiegawcze w postaci poręczenia majątkowego, dozoru policji oraz zakazu opuszczania kraju połączonego z zatrzymaniem paszportu.