Kilkunastu aktywistów ruchu Obywatele RP złożyło w poniedziałek w Sądzie Rejonowym dla Warszawy-Sródmieście wniosek o wszczęcie postępowania dyscyplinarnego wobec prezesa tego sądu Macieja Mitery.

Składający wniosek domagają się złożenia z urzędu prezesa Sądu Rejonowego dla Warszawy-Śródmieście. "Prezesowi Miterze zarzucam łamanie przysięgi sędziowskiej. Złożył ją ślubując, że będzie stał na straży prawa. Najwyższym prawem Rzeczpospolitej jest Konstytucja RP. Sędzia Maciej Mitera, przyjmując stanowisko rzecznika prasowego Krajowej Rady Sądownictwa miał świadomość, że organ ten powołano niezgodnie z postanowieniami Konstytucji RP. (…) Członkowie nowej KRS oraz jej rzecznik Maciej Mitera złamali konstytucję" – czytamy w uzasadnieniu wniosku.

"Sędzia Maciej Mitera sprzeniewierzył się rocie przysięgi sędziowskiej. (…) To jest fakt niejako udowodniony orzeczeniem Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej i uchwałą Sądu Najwyższego. Pseudo Krajowa Rada Sądownictwa nie jest organem konstytucyjnym - wbrew temu, co twierdzą jej przedstawiciele i mocodawcy. W związku z powyższym uważamy, że pan Maciej Mitera dopuścił się deliktu dyscyplinarnego" – powiedział PAP Wojciech Kinasiewicz z Obywateli RP.

Aktywiści tego ruchu zamierzali złożyć wniosek bezpośrednio w sekretariacie prezesa Sądu Rejonowego dla Warszawy Śródmieście. Pracownica sekretariatu odmówiła przyjęcia pism i odesłała działaczy Obywateli RP do biura podawczego. Ci zaś zapowiedzieli, że będą czekali na korytarzu przed sekretariatem, dopóki ich wnioski nie zostaną przyjęte. Ostatecznie po kilkudziesięciu minutach opuścili korytarz i złożyli wnioski w biurze podawczym.

W czwartek trzy izby SN - Cywilna, Karna i Pracy - podjęły uchwałę dotyczącą udziału w składach orzeczniczych sędziów nominowanych przez KRS w obecnym składzie. Z dokonanej przez SN wykładni prawa wynika, że nienależyty jest skład sądu, gdy uczestniczy w nim sędzia wyłoniony przez obecną KRS, jeżeli wadliwość procesu powoływania go prowadzi w konkretnych okolicznościach do naruszenia standardu niezawisłości i bezstronności.

Ministerstwo Sprawiedliwości orzekło, że uchwała SN nie ma mocy prawnej, a premier zapowiedział skierowanie do Trybunału Konstytucyjnego wniosku o zbadanie zgodności z konstytucją przepisów, które zostały zastosowane do wydania czwartkowej uchwały SN. (PAP)

Autor: Wojciech Kamiński