Strajk generalny służb miejskich w Rzymie, a w całych Włoszech - akcja protestacyjna w transporcie i w związku z tym groźba utrudnień w komunikacji lokalnej, kolejowej i lotniczej. Tak wyglądać będzie "czarny piątek". Włochów i turystów czeka ciężki dzień.

Takiej kumulacji strajków jeszcze nie było - podkreślają włoskie media. Ostrzegają, że szczególnie trudna sytuacja panować będzie w Rzymie, któremu grozi paraliż z powodu pierwszego w historii protestu pracowników wszystkich służb podległych urzędowi miasta na Kapitolu; od transportu miejskiego po wywóz śmieci. Dlatego do rzymian zaapelowano, aby w piątek nie wyrzucali odpadków i trzymali je w domu.

Szef związku pracowników służb komunalnych w stołecznym regionie miasta Alberto Civica zapewnił: "Jest oczywiste, że nie bawi nas to, iż blokujemy funkcjonowanie miasta, ale poszczególne przedsiębiorstwa komunalne są na wykończeniu".

"To strajk dla Rzymu i nie ogłosiliśmy go z lekkim sercem. Mamy dosyć degradacji poziomu usług i tego, że personel pracuje w upokarzających warunkach" - oświadczył działacz lewicowej centrali związkowej CGIL, Natale Di Cola.

Związkowcy podkreślają, że sytuacja stolicy Włoch jest katastrofalna z powodu licznych braków finansowych. Ich zdaniem dla miasta nie ma innego rozwiązania niż zarząd komisaryczny. Działalność burmistrz Virginii Raggi oceniają negatywnie.

Raggi wezwała zaś związkowców po raz kolejny, by odwołali strajk. "Z naszego punktu widzenia nie ma do tego żadnych powodów" - stwierdziła burmistrz.

W czwartek o godzinie 21.00 rozpoczął się całodobowy strajk na kolei. Normalnie będą kursować pociągi dużych prędkości linii Trenitalia. Ogłoszono też strajk pracowników transportu lotniczego. W godzinach od 13:00 do 17:00 odbędzie się strajk kontrolerów lotów, co spowodowało konieczność odwołania wielu lotów. Wprowadzono nadzwyczajny plan, by ograniczyć skutki protestów.(PAP)