W związku z wypowiedzią RPO dot. samobójstwa Dawida Kosteckiego i jego słów, że "nie można sprawdzić zapisu z monitoringu, ponieważ na korytarzu prowadzącym do celi wyłączono światło" Służba Więzienna opublikowała w czwartek na swojej stronie internetowej fragmenty zapisu monitoringu sprzed jego celi.

"W nawiązaniu do wypowiedzi Rzecznika Praw Obywatelskich A. Bodnara w +Rozmowie Piaseckiego+ w Telewizji TVN24, dotyczącej samobójstwa D. Kosteckiego, że +nie można sprawdzić zapisu z monitoringu, ponieważ na korytarzu prowadzącym do celi wyłączono światło+ udostępniamy fragmenty zapisu monitoringu z godz. 22.17 i 4.28 pokazujące działania kontrolne funkcjonariusza Służby Więziennej" - czytamy w komunikacie na stronie internetowej SW.

Służba ta poinformowała, że zabezpieczony i przekazany prokuraturze materiał video "umożliwia precyzyjne wskazanie czasu kontroli celi, w której przebywał Kostecki oraz daje możliwość określenia, czy cela była otwierana i czy ktokolwiek do niej wchodził lub wychodził".

SW przypomina jednocześnie, że w czwartek Prokuratura Okręgowa Warszawa-Praga wydała oświadczenie w tej sprawie.

"Nagranie z kamery umieszczonej w miejscu obejmującym wyżej wymieniony korytarz z celami mieszkalnymi zostało zabezpieczone przez prokuratora w dniu zdarzenia tj. 02 sierpnia 2019 r. Zabezpieczono zapis od dnia 01 sierpnia 2019 r. godz. 19.00 do 02 sierpnia 2019 r. g. 9.00. W porze nocnej zostało wyłączone światło w części korytarza z celami mieszkalnymi. Korytarz ten był jednak oświetlony lampą znajdująca w pobliżu zainstalowanej kamery. Jednocześnie cela, w której był osadzony Dawid Kostecki znajdowała się stosunkowo blisko kamery oraz źródła światła. Tym samym w oparciu o powyższy zapis możliwym jest ustalenie, czy w porze nocnej ktokolwiek wchodził do celi Dawida Kosteckiego lub ją opuszczał" - czytamy w oświadczeniu prokuratury.

"Przygotowujemy raport na temat śmierci Dawida Kosteckiego w więzieniu. Już na ten moment mogę powiedzieć, że mamy sporo wątpliwości" - powiedział w czwartek w "Rozmowie Piaseckiego" w TVN24 RPO Adam Bodnar.

Dodał też, że jest wstępny raport, ale też "dużo znaków zapytania". "Nie udało nam się spotkać z oddziałowym i wychowawcą. Od momentu śmierci są na zwolnieniu lekarskim. Nie udostępniono nam protokołów z sekcji zwłok" - stwierdził Bodnar.

Rzecznik mówił też, że nie można sprawdzić zapisu z monitoringu, ponieważ na korytarzu prowadzącym do celi wyłączono światło. "Na korytarzu, który prowadzi do celi, było wyłączone światło. Monitoring korytarza był, ale światło wyłączono przez znaczącą większość czasu, od godziny mniej więcej 22 do 5 nad ranem" - podał.

Jednocześnie podkreślił, że "jeżeli jest instalowany monitoring, który ma służyć zapewnieniu bezpieczeństwa i temu, że dowódca zmiany ma dostęp do wszystkich ekranów i widzi, co się dzieje, to po prostu nie można wyłączać światła". W jego opinii, "jest to praktyka, która jest niezgodna ze standardem".

Do śmierci Kosteckiego doszło 2 sierpnia nad ranem w celi Aresztu Śledczego Warszawa-Białołęka. Miał się powiesić w łóżku na pętli z prześcieradła przykryty kocem - co zdaniem służby więziennej uniemożliwiło natychmiastową reakcję współosadzonych. Następnie - jak informowała SW - zaalarmowani funkcjonariusze reanimowali mężczyznę do przyjazdu pogotowia ratunkowego. Ekipie pogotowia nie udało się go jednak uratować.

Zlecona przez prokuraturę sekcja zwłok wykluczyła udział w jego śmierci osób trzecich, potwierdzając samobójstwo. Śledztwo w tej sprawie prowadzi Prokuratura Okręgowa Warszawa-Praga. W samobójstwo nie wierzy rodzina Kosteckiego, którą reprezentują mecenasi Roman Giertych i Jacek Dubois.