Już za dwa tygodnie firmy w USA mogą dostać zezwolenia na sprzedaż swoich produktów chińskiemu gigantowi wpisanemu na czarną listę. O ile w tym czasie znów się nie zmieni polityka prezydenta Trumpa.
Administracja zaczęła realizować deklaracje o rozluźnieniu restrykcji przeciwko Huaweiowi złożone przez prezydenta Donalda Trumpa w końcu czerwca w Osace. Jak podaje Reuters, powołując się na wysokiego urzędnika z Waszyngtonu, w ciągu dwóch, najdalej czterech tygodni powinny zostać rozpatrzone pierwsze wnioski o zgodę na podjęcie współpracy z chińską firmą.
Firmy w USA nie mogą sprzedawać Huaweiowi żadnych technologii i części, odkąd w maju br. ten gigant z Państwa Środka wraz z kilkudziesięcioma związanymi z nim firmami trafił na czarną listę Departamentu Handlu. Stany Zjednoczone podejrzewają chiński koncern o szpiegostwo – czemu on niezmiennie zaprzecza. Transakcje z chińskim koncernem wymagają więc teraz licencji Biura Przemysłu i Bezpieczeństwa, co w praktyce oznacza zakaz współpracy. Zgoda nie może być bowiem wydana, jeśli biuro widzi w tym zagrożenie dla bezpieczeństwa narodowego lub polityki zagranicznej USA – a tak było dotychczas.
Sytuacja zmieniła się, gdy po rozmowie z prezydentem Chin Xi Jinpingiem na szczycie G20 w Japonii Donald Trump ogłosił, że firmy z USA nadal mogą sprzedawać swoje produkty Huaweiowi. Nie podał wtedy żadnych konkretów. Doradca ekonomiczny Białego Domu Larry Kudlow wyjaśniał później, że Huawei pozostanie na czarnej liście, a zgody na sprzedawanie mu amerykańskich wyrobów będą ograniczone do podzespołów i oprogramowania, które są dostępne w innych krajach, i przekazanie ich Chińczykom nie stanowi zagrożenia dla bezpieczeństwa.
To było w końcu czerwca. W ubiegłym tygodniu sekretarz handlu Wilbur Ross na dorocznej konferencji Departamentu Handlu zapowiedział początek procesu wydawania zgód. Jak cytuje CNBC, podkreślił, że zezwolenia nie będzie w razie „zagrożenia dla narodowego bezpieczeństwa USA”. Nie wyjaśnił jednak, jakie produkty mają szansę przejść sito.
Według Reutersa kryteriów udzielania licencji na handel z Huawei nadal nie ma, więc przynajmniej na początku wszystkie przypadki będą rozpatrywane indywidualnie. Chęć złożenia wniosków potwierdziły już agencje dwóch amerykańskich producentów chipów. Podobne plany mają dwaj kolejni dotychczasowi kooperanci Huaweia. Wszyscy chcą zachować anonimowość. Do Qualcomma, Intela i innych firm z USA trafiło ok. 11 mld dol. z 70 mld dol., które Huawei wydał w ub.r. na zakup komponentów. Lobby producentów półprzewodników zabiega o jak największe rozluźnienie restrykcji wobec chińskiego koncernu, argumentując, że dbałość o bezpieczeństwo nie powinna ograniczać konkurencyjności amerykańskiej gospodarki.
Dwutygodniowy termin na otrzymanie licencji wydaje się krótki, ale nastawienie Waszyngtonu do Pekinu może się zmienić jeszcze szybciej. „Polityka sprzed dwóch minut za dwie minuty może już nie obowiązywać ” – powiedział Reutersowi Eric Hirschhorn, były podsekretarz handlu. Tym bardziej że złagodzenie polityki wobec Huaweia ma wielu przeciwników w amerykańskim Senacie – zarówno wśród demokratów, jak i republikanów.
Złagodzenie polityki wobec Huaweia ma wielu przeciwników