Ambasada Rosji w Serbii otrzymała informację o zatrzymaniu rosyjskiego obywatela - pracownika misji ONZ w Kosowie - i wyjaśnia okoliczności tego zajścia - podaje we wtorek TASS. Zatrzymanie Rosjanina na północy Kosowa potwierdziła tamtejsza misja ONZ (UNMIK).

Rosyjska ambasada w Belgradzie zażądała natychmiastowego uwolnienia zatrzymanego Rosjanina oraz pociągnięcia do odpowiedzialności winnych - podają rosyjskie media.

Policja i media w Kosowie informują we wtorek, że dwóch funkcjonariuszy zostało rannych podczas policyjnej operacji w północnej, zamieszkanej głównie przez Serbów części kraju. Serbia zareagowała postawieniem swych sił w stan pełnej gotowości. MSZ Rosji uznało operację kosowskiej policji za "prowokację".

Belgrad twierdzi, że działania kosowskiej policji mają na celu zastraszanie tamtejszych Serbów. Kosowska policja informuje natomiast, że wtorkowa operacja jest rezultatem trwającego od miesięcy śledztwa dotyczącego grup przestępczych zamieszanych w przemyt, nadużywanie władzy, nielegalny handel i łapownictwo.

Premier Kosowa Ramush Haradinaj zapewnił, że operacja policyjna jest prowadzona wyłącznie przeciwko przestępczości zorganizowanej.

Kosowscy policjanci napotkali opór, zwłaszcza w mieście Zubin Potok, gdzie aresztowali lokalnego komendanta policji, etnicznego Serba. W sumie podczas operacji policyjnej aresztowano wielu funkcjonariuszy policji, w tym etnicznych Serbów, podejrzanych głównie o przemyt - informuje Reuters.

Serbia postawiła swe wojsko i policję w stan pełnej gotowości, gdy nadeszły informacje o wejściu kosowskiej policji do tej części Kosowa, która jest zamieszkana głównie przez Serbów. Serbska telewizja publiczna RTS informuje, że zebrała się Rada Bezpieczeństwa Narodowego, w skład której wchodzą przedstawiciele rządu, sił zbrojnych i policji.

Według RTS prezydent Serbii Alaksandar Vuczić ostrzegł Unię Europejską, że Belgrad zareaguje, jeśli kosowska policja nie zostanie wycofana z północy Kosowa. RTS TV informuje, że zaobserwowano "ruchy" serbskich wojsk w kierunku Kosowa.

Vuczić powiedział w serbskim parlamencie, że, że kosowska policja "wdarła się" na północ Kosowa w pojazdach opancerzonych i zatrzymała dotąd 23 osoby, używając siły przeciwko "nieuzbrojonym Serbom" i strzelając w powietrze. "Serbia w możliwie najkrótszym czasie będzie w pełni gotowa do obrony naszego narodu" - oświadczył i dodał: "jesteśmy świadomi wszelkich konsekwencji".

Associated Press zwraca uwagę, że jakakolwiek interwencja ze strony Serbii prowadziłaby do bezpośredniej konfrontacji z żołnierzami sił pokojowych z państw NATO stacjonującymi w Kosowie.

Rosyjskie MSZ podkreśliło w oświadczeniu: "Jest oczywiste, iż takie wyzywające zachowanie (władz Kosowa) jest bezpośrednim następstwem długoletniego pobłażania im przez UE i USA. Kosowscy działacze przywykli już do tego, że wszystkie prowokacje uchodzą im na sucho". MSZ Rosji wyraziło opinię, że tego rodzaju działania "podsycają napięcia na tle etnicznym i pozbawiają sensu długoletnie wysiłki wspólnoty międzynarodowej na rzecz pokojowego uregulowania konfliktu".

Od 2014 roku Serbia prowadzi negocjacje akcesyjne z Unią Europejską. Głównym warunkiem ich powodzenia jest normalizacja stosunków z Kosowem. W 2013 roku oba kraje zobowiązały się do prowadzonego pod nadzorem UE dialogu, którego celem jest poprawa relacji i rozwiązanie wszystkich spornych kwestii, jednak od miesięcy proces ten pogrążony jest w impasie.

Kosowo, dawna serbska prowincja, ogłosiła niepodległość w 2008 roku, ale Belgrad nigdy tego nie zaakceptował.(PAP)