Jeżeli już powoływać komisję ws. pedofilii to taką, która zajmie się tym problemem w różnych środowiskach; sam nie jestem do tego do końca przekonany, bo wydaje mi się, że tym, którzy mówią o komisji, bardziej chodzi o politykę - ocenił w piątek szef MS, prokurator generalny Zbigniew Ziobro.

Propozycja powołania niezależnej komisji zajmującej się problemem pedofilii w Kościele pojawiła po premierze dokumentu Tomasza Sekielskiego pt. "Tylko nie mów nikomu", w którym przedstawione zostały przypadki wykorzystywania seksualnego małoletnich przez osoby duchowne.

"Uważam, że państwo powinno mierzyć równą miarą wobec wszystkich środowisk i wszystkich obywateli. Jeżeli już powołać komisję to taką, która będzie zajmować się tym problemem w różnych środowiskach, bo wiemy o tym, że problem pedofilii jako pewnego zjawiska i braku jasnego stosunku do niej to jest problem nie tylko Kościoła katolickiego, ale również Kościoła katolickiego" - ocenił w piątek w Polsat News Zbigniew Ziobro.

Jak mówił, ze strony PiS jest gotowość, by taka komisja powstała. Przyznał jednak, że sam "nie jest do końca przekonany". "Dlaczego? Dlatego, że słuchając debaty w Sejmie, wypowiedzi posłów Platformy (...) wiedziałem, że tam nie chodzi na pierwszym, na drugim czy nawet na trzecim planie o ofiary pedofilii, tylko o walkę polityczną z Kościołem" - mówił. "Wydaje mi się, że tym, którzy mówią o komisji, bardziej chodzi o politykę" - dodał.

Odnosząc się do uchwalonej w czwartek nowelizacji Kodeksu karnego, Ziobro podkreślił, że jego zdaniem przepisy te "dają bardzo dobre narzędzia organom ścigania, tylko trzeba je stosować". Jak mówił, dużym problemem u pedofilów jest powrót na drogę przestępstwa. "Jeżeli my wiemy, że taki pedofil po odbyciu kary po nieuchronnym zatrzymaniu znowu wyjdzie i znowu będzie gwałcił, to co lepiej zrobić: dać szansę jemu, że może nie zgwałci czy dać szansę dzieciom, żeby nie zostały zgwałcone? Ja stawiam na dzieci, dlatego wolę, żeby on siedział" - powiedział. Podkreślił, że nie jest w stanie stwierdzić, czy w tym przypadku wysokość kary jest najważniejsza, ale z pewnością jest "bardzo ważna".

Minister sprawiedliwości podkreślił też, że w kwestii nowych przepisów liczył na konsensus polityczny. "Na to, że wyjdziemy poza podział i że Platforma poprze radykalne zaostrzenie kar wobec pedofilów. Tak się niestety nie stało. I w tym sensie mogę powiedzieć, że Platforma znowu stanęła po stronie pedofilów, dlatego, że pedofile na pewno by się ucieszyli, gdyby strategia Platformy była skuteczna i gdyby kary wobec nich nie zostały zaostrzone" - powiedział.

W czwartek Sejm uchwalił nowelizację Kodeksu karnego, która zaostrza kary za przestępstwa dotyczące m.in. pedofilii. W głosowaniu nad nowelą nie wzięło udziału 143 ze 145 członków klubu PO-KO, dwie posłanki zagłosowały za przyjęciem noweli (jak później tłumaczyły, był to wynik pomyłki). Nie głosował też żaden z posłów Nowoczesnej. 15 członków klubu Kukiz'15 zagłosowało za nowelą. Za przyjęciem noweli zagłosowała także większość klubu PSL-UED - 15 z nich było za, dwóch wstrzymało się od głosu.

Uchwalona w czwartek obszerna nowelizacji Kodeksu karnego, zawiera m.in. zmiany w obszarze walki z pedofilią, które zakładają, że za zgwałcenie dziecka pedofil trafi do więzienia nawet na 30 lat, najbardziej zaburzonym sprawcom grozić będzie bezwzględne dożywocie, a najcięższe zbrodnie pedofilskie nigdy nie będą się przedawniać. Zmiany zakładają również likwidację tzw. kar w zawieszeniu dla pedofilów. Ponadto w "rejestrze pedofilów" zostanie ujawniony zawód skazanych.

Nowela pozostawia granicę ochrony karnej przed czynami pedofilskimi na poziomie 15 lat.

Pozostałe zmiany w noweli zakładają też m.in. wprowadzenie elastycznego wymiaru kar. Resort zaproponował wyeliminowanie kary 25 lat pozbawienia wolności, stanowiącej odrębny rodzaj kary. Wydłużono natomiast karę terminowego pozbawienia wolności do 30 lat, pozostawiając jako dolną granicę tej kary 1 miesiąc. Możliwe ma stać się - w określonych przypadkach - orzekanie bezwzględnego dożywotniego więzienia bez możliwości wcześniejszego warunkowego zwolnienia. Propozycja wprowadza też nowe typy przestępstw za czyny, z których część nie była dotąd zagrożona karą.