Gdybym to ja był prokuratorem, jestem wiceministrem sprawiedliwości, to nigdy bym nie wszczął takiego postępowania - powiedział we wtorek w TVN24 wiceminister sprawiedliwości Michał Wójcik, pytany o postępowanie ws. spółki Srebrna.

Wójcik przekazał też, że w sprawie spółki Srebrna nie mogło dojść do oszustwa, ponieważ "nie było chęci przysporzenia sobie korzyści majątkowej". Jego zdaniem przepis jest "bardzo wyraźny" i w tej sprawie nie wyczerpano znamion przestępstwa.

"Gdybym to ja był prokuratorem, jestem wiceministrem sprawiedliwości, to nigdy bym nie wszczął takiego postępowania, bo ono ma bardzo charakterystyczną konstrukcję. Jest to przestępstwo umyślne, musi być zamiar kierunkowy, ktoś musi chcieć oszukać kogoś" - zaznaczył.

Zdaniem Wójcika w tej sprawie "nie wypełniono znamion artykułu 286", który odnosi się do przestępstw przeciwko mieniu. Podkreślił jednocześnie, że dla niego kwestia postępowania ws. Srebrnej "jest oczywista", a koronnym dowodem niewinności Jarosława Kaczyńskiego są taśmy ujawnione przez "Gazetę Wyborczą".

Pod koniec stycznia "Gazeta Wyborcza" opublikowała zapisy i nagrania rozmowy z lipca 2018 r. m.in. prezesa PiS z austriackim biznesmenem Geraldem Birgfellnerem, która dotyczy planów budowy w Warszawie dwóch wieżowców przez powiązaną ze środowiskiem PiS spółkę Srebrna. Złożone pod koniec stycznia w prokuraturze zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego dotyczy braku zapłaty za złożone austriackiemu biznesmenowi zlecenie związane z przygotowaniami do inwestycji budowy dwóch wieżowców.(PAP)

autor: Jakub Stasiak