Szef Komisji Europejskiej Jean-Claude Juncker powinien przeprosić wszystkich obywateli Unii Europejskiej za swoje błędy – ocenia w poniedziałkowym komentarzu dla prorządowego dziennika węgierskiego „Magyar Nemzet” znany publicysta Zsolt Bayer.

Juncker powinien „jak najszybciej przeprosić, nawiasem mówiąc również osobiście, węgierskiego premiera (Viktora Orbana), ale przede wszystkim każdego europejskiego obywatela. Są po temu trzy przyczyny: polityczne, charakterologiczne i związane z jego manierami” – napisał Bayer, który był jednym ze współzałożycieli rządzącego na Węgrzech konserwatywnego Fideszu.

Publicysta zarzuca Junckerowi dwa błędy polityczne: zdecydował się zostać szefem KE mimo ostrego sprzeciwu Wielkiej Brytanii i „we wszystkich kluczowych momentach bez wyjątku stawał po stronie sił proimigranckich”. Odnośnie do pierwszego zarzutu Bayer podkreśla, że jeśli fakt objęcia przez Junckera stanowiska szefa KE „choćby w jednym procencie przyczynił się do brexitu, to pan przewodniczący już przez samo to dopuścił się historycznego grzechu”.

Bayer uważa, że Juncker powinien ponadto przeprosić za „zażyłe stosunki z Panem Alkoholem”, przez które dyskredytuje nie tylko samego siebie, ale i całą Unię. Po drugie zaś, „nie umie się zachować”: policzkuje albo całuje innych polityków, przekręca im krawaty, czym robi z siebie pośmiewisko, kompromitując własną osobę i swój urząd – pisze publicysta.

Bayer krytykuje też całą Europejską Partię Ludową (EPL), która - jego zdaniem - nie jest obecnie ani konserwatywna, ani chrześcijańska i stała się „zakładniczką kilku – przede wszystkim skandynawskich - karłowatych partii”, które dyktują politykę tej formacji.

„(Europejska) Partia Ludowa we wszystkich istotnych i z punktu widzenia Europy kluczowych kwestiach współpracuje dziś z socjalistami i najbardziej skrajnymi liberałami” i w sytuacji terroru poprawności politycznej oraz presji „zachodniej dyktatury medialnej” jest zbyt tchórzliwa, by odważyć się reprezentować system wartości konserwatywnych i chrześcijańskich - ocenia Bayer.

Skutkiem tego wszystkie jest to – uważa autor – że EPL nęka i usiłuje skłonić do odwrotu oraz zmusić do przeprosin „swą najsilniejszą partię członkowską”, która niemal jako jedyna „śmie reprezentować to wszystko, z uwagi na co Partia Ludowa w ogóle istnieje”.

„Jednym słowem, panie Weber, sprawy mają się tak, że Europa nie jest tym, o czym pan mówi. O Europie mówimy my – a wy tchórzliwie odwracacie wzrok i próbujecie wymusić taktyczne przeprosiny zamiast w końcu sami przeprosić za to wszystko i zacząć coś robić na rzecz prawdziwej Europy” – pisze publicysta.

Bayer kończy swój tekst ostrzeżeniem, że jeśli EPL w końcu zrozumie, że to nie przynależność do niej leży w fundamentalnym interesie Fideszu, tylko odwrotnie, „będzie już trochę za późno. Na przykład na przeprosiny”.

Według węgierskiego portalu 444.hu kandydat EPL na szefa Komisji Europejskiej Manfred Weber nie wykluczył usunięcia Fideszu z EPL. Zdaniem 444.hu zebrano już dostatecznie wiele wniosków, by dało się wszcząć odpowiednią procedurę.

W drugiej połowie lutego rząd Węgier rozpoczął „akcję informacyjną o brukselskich planach pobudzania imigracji”. W jej ramach na ulicach i w mediach umieszczono plakaty z podobiznami Junckera i amerykańskiego finansisty George’a Sorosa, któremu władze Węgier zarzucają działania na rzecz sprowadzenia do Europy milionów migrantów.

Komisja Europejska skrytykowała tę akcję. Według 444.hu, powołującego się na bliskich współpracowników Orbana, plakaty mają zostaną usunięte 15 marca.