Premier Czech Andrej Babisz poinformował w piątek, że pojedzie do kopalni węgla kamiennego w Karwinie, w której dzień wcześniej doszło do wybuchu metanu i gdzie zginęło co najmniej 5 górników, w tym Polacy. Według niepotwierdzonej informacji ofiar śmiertelnych może być 13. Na miejsce jedzie też premier Mateusz Morawiecki.

Babisz zapowiedział na Twitterze, że pojedzie do kopalni CSM tuż po zakończeniu posiedzenia Rady Bezpieczeństwa Państwa, które rozpoczyna się o godz. 8.00.

Bezpośrednio po wybuchu szef czeskiego rządu deklarował pomoc dla rodzin górników, którzy zginęli.

W kopalni w Karwinie, w czeskiej części Śląska Cieszyńskiego, na głębokości ponad 800 metrów pracowało 23 górników - poinformował rzecznik kopalni Ivo Czelechovsky. Według nieoficjalnych informacji było to 22 Polaków i jeden Czech.

Według niepotwierdzonej informacji z posiedzenia zespołu ratowniczego z dyrekcją kopalni ofiar śmiertelnych może być 13. Oficjalnie w nocy z czwartku na piątek informowano o śmierci pięciu osób. Osiem uznano za zaginione, dziesięć zostało rannych, w tym trzy hospitalizowano.

Z Pragi Piotr Górecki (PAP)