Nienawiść i obłuda powodują, że lider PO Grzegorz Schetyna pisze coraz większe idiotyzmy; jego partia - Platforma przywraca komunistyczne nazwy ulic i broni przywilejów zbrodniarzy PRL-owskich służb - podkreśliła w czwartek rzeczniczka PiS Beata Mazurek.

"Wspominamy ofiary stanu wojennego, który przerwał czas legalnej Solidarności i pozbawił moje pokolenie wszelkich złudzeń wobec dyktatury. Ale nie zabił w nas głodu wolności. Dziś prokurator stanu wojennego niszczy z Kaczyńskim wywalczoną demokrację. Głód wolności wraca" - napisał w czwartek na Twitterze Schetyna.

W reakcji na ten wpis Mazurek napisała, również na Twitterze: "Nienawiść i obłuda powodują, że Schetyna pisze coraz większe idiotyzmy. Oskarża człowiek, którego partia przywraca komunistyczne nazwy ulic, broni przywilejów zbrodniarzy PRL-owskich służb czy organizuje państwowy pogrzeb dyktatora Jaruzelskiego. Precz z POst-KOmuną".

Stan wojenny został wprowadzony 13 grudnia 1981 r. Tego dnia od rana Polskie Radio i Telewizja Polska nadawały wystąpienie gen. Wojciecha Jaruzelskiego, w który poinformował o ukonstytuowaniu się Wojskowej Rady Ocalenia Narodowego i wprowadzeniu dekretem Rady Państwa stanu wojennego na terenie całego kraju.

W wyniku stanu wojennego zginęło co najmniej kilkadziesiąt osób, a tysiące internowano, w tym niemal wszystkich członków Komisji Krajowej NSZZ "Solidarność". Na ulicach miast pojawiły się patrole milicji i wojska, czołgi, transportery opancerzone i wozy bojowe.

Władze komunistycznego państwa wprowadziły również oficjalną cenzurę korespondencji i łączności telefonicznej; zmilitaryzowano także najważniejsze instytucje i zakłady pracy. Władze PRL spacyfikowały 40 spośród 199 strajkujących w grudniu 1981 r. zakładów. Najtragiczniejszy przebieg miała akcja w kopalni "Wujek", gdzie interweniujący funkcjonariusze ZOMO zastrzelili dziewięciu górników. (PAP)

autor: Edyta Roś