Brytyjska Izba Gmin uznała we wtorek, że ministrowie odpowiedzialni za przygotowanie analizy prawnej dotyczącej wyjścia Zjednoczonego Królestwa z Unii Europejskiej dopuścili się obrazy parlamentu, odmawiając, wbrew decyzji posłów, upublicznienia dokumentu.

To pierwszy taki przypadek w historii brytyjskiego parlamentaryzmu, aby Izba Gmin uznała, że winni takiego przewinienia są urzędujący członkowie rządu. Za wnioskiem zagłosowało 311 posłów, przeciwko - 293.

Spór dotyczy publikacji "pełnej i ostatecznej" analizy prawnej dotyczącej proponowanej umowy ws. Brexitu, która została przygotowana przez głównego radcę prawnego rządu i prokuratora generalnego Geoffreya Coxa. W połowie listopada na wniosek opozycyjnej Partii Pracy parlament przegłosował żądanie, bez sprzeciwu rządu, aby dokument został przekazany opinii publicznej.

W poniedziałek Cox zaprezentował liczący 52-strony "komentarz" do porozumienia, odmawiając jednak publikacji całego tekstu analizy udostępnionej członkom rządu, zasłaniając się interesem państwowym i wrażliwymi informacjami.

W odpowiedzi opozycyjne ugrupowania - Partia Pracy, Szkocka Partia Narodowa, Liberalni Demokraci, Plaid Cymru i Partia Zielonych oraz wspierająca mniejszościowy rząd premier Theresy May Demokratyczna Partia Unionistów - przedłożyły wspólny wniosek, domagający się uznania tego posunięcia za obrazę woli parlamentu, a także natychmiastowej publikacji dokumentu.

Minister ds. Brexitu w opozycyjnym gabinecie cieni Keir Starmer powiedział po głosowaniu, że decyzja parlamentu jest "powodem do wstydu" dla rządu, który ma "olbrzymie znaczenie konstytucyjne i polityczne".

"Jest wysoce godne pożałowania, że rząd do tego doprowadził, ale ministrowie nie dali opozycji innego wyboru niż przedstawienie tego postępowania" - dodał, oceniając, że "dopuszczając się obrazy parlamentu, rząd pokazał, że stracił większość i szacunek tej izby".

"Premier nie może utrudniać pracy parlamentu lub unikać odpowiedzialnej kontroli swoich decyzji" - zastrzegł.

Odpowiadając w imieniu rządu, szefowa klubu Partii Konserwatywnej Andrea Leadsom powiedziała, że władze "wysłuchały uważnie" opinii Izby Gmin i w środę opublikują treść dokumentu.

Jednocześnie jednak wezwała parlamentarną komisję odpowiedzialną za nadzór nad przebiegiem procedur, aby zbadała użycie przez opozycję archaicznego rozwiązania, które pozwoliło na zmuszenie rządu do ustępstw.

Wśród możliwych kar - najprawdopodobniej dla Coxa i de facto wicepremiera Davida Lidingtona - grożących za obrazę parlamentu jest m.in. czasowe zawieszenie winnego posła.

Kłopotliwa wizerunkowo decyzja parlamentu wpisuje się w szerszy kryzys polityczny premier Theresy May, która walczy o poparcie ze strony posłów przed zaplanowanym na wtorek głosowaniem w Izbie Gmin nad rządową propozycją umowy wyjścia z Unii Europejskiej.

W obliczu zapowiadanego sprzeciwu wspierającej rząd północnoirlandzkiej Demokratycznej Partii Unionistów i nawet do stu eurosceptycznych posłów Partii Konserwatywnej, eksperci spodziewają się znaczącej porażki rządu. To pogłębiłoby trwający kryzys polityczny i utrudniło sfinalizowanie negocjacji z UE.

Porażka porozumienia może także zagrozić pozycji premier May, która mogłaby jednak poddać umowę pod ponowne głosowanie, licząc na to, że część posłów wyłamie się w obawie przed bezumownym opuszczeniem Wspólnoty, które powszechnie uważa się za mogące mieć bardzo negatywne konsekwencje dla brytyjskiej gospodarki.

Wielka Brytania powinna opuścić Unię Europejską 29 marca 2019 roku.