Chiny po raz pierwszy przeprowadziły ekstradycję osoby podejrzanej o korupcję z kraju UE; do ChRL sprowadzono z Bułgarii byłego urzędnika poszukiwanego za domniemane przyjmowanie łapówek – poinformowała w piątek chińska agencja antykorupcyjna.

„Polowanie na lisy”, czyli poszukiwanie zbiegłych za granicę łapówkarzy, jest jednym z kluczowych elementów prowadzonej przez administrację prezydenta Chin Xi Jinpinga kampanii antykorupcyjnej.

Władze ChRL mają jednak trudności z przekonaniem do współpracy rządów państw zachodnich, w tym USA, Kanady czy Australii, gdzie przebywa wielu spośród poszukiwanych w Chinach zbiegów. Głównym powodem są obawy o przejrzystość chińskiego wymiaru sprawiedliwości i niepewność, czy oskarżeni mogą w tym kraju liczyć na uczciwy proces.

Utworzona w marcu br. Państwowa Komisja Kontroli – potężna agencja antykorupcyjna – poinformowała na swojej stronie internetowej, że dzięki bliskiej współpracy z władzami bułgarskimi sprowadzono do Chin byłego urzędnika Yao Jinqiego.

„To pierwsza skuteczna ekstradycja z kraju członkowskiego UE państwowego urzędnika podejrzanego o przestępstwa związane z wykonywaną pracą” - napisano w krótkim komunikacie. Dodano, że Yao został przekazany chińskim władzom w czwartek na lotnisku w Sofii.

Były urzędnik szczebla powiatowego w prowincji Zhejiang zbiegł z Chin w grudniu 2005 roku, gdy toczyło się przeciwko niemu dochodzenie w sprawie podejrzenia o przyjmowanie łapówek. Poszukiwany mężczyzna, za którym wystawiono czerwoną notę Interpolu, został schwytany przez bułgarską policję 17 października tego roku.

Odkąd rządząca Komunistyczna Partia Chin (KPCh) wszczęła kampanię „polowania na lisy”, w ręce władz dobrowolnie oddało się wielu zbiegłych za granicę poszukiwanych – twierdzą urzędnicy w Pekinie. Zdaniem obrońców praw człowieka w niektórych przypadkach chińskie władze zmuszały jednak zbiegów do powrotu, wywierając presję na ich krewnych.

Z Kantonu Andrzej Borowiak (PAP)