Prezydent Sri Lanki Maithripala Sirisena zwolnił w piątek premiera Ranila Wickremesinghe'a i powołał na to stanowisko byłego prezydenta Mahindrę Rajapaksę - ogłosił urząd prezydencki.

Zmiana ta była efektem rozdźwięków pomiędzy prezydentem i dotychczasowym premierem w kwestii polityki gospodarczej i zarządzania administracją rządową.

Dwaj politycy starli się w zeszłym tygodniu w związku z rządowymi planami wydzierżawienia Indiom terminalu portowego.

Nie odnotowano żadnej reakcji ze strony dotychczasowego premiera, który pomógł obecnemu prezydentowi wygrać wybory w styczniu 2015 r.; jego kontrkandydatem był wtedy Rajapaksa, który rządził krajem od 2005 roku. Przeciwko odwołaniu Wickremesinghe'a zaprotestował tylko na Twitterze minister finansów Mangala Samaraweera, pisząc, że "nominacja Rajapaksy na premiera jest antykonstytucyjna i nielegalna. Jest to antydemokratyczny przewrót".

Rząd Wickremesinghe'a obiecał reformy gospodarcze w kraju i pociągnięcie do odpowiedzialności winnych okrucieństw popełnionych podczas wojny domowej w Sri Lance, rządzonej wówczas przez Rajapaksę.

Rajapaksa uważany jest przez wielu Syngalezów - wyznającą buddyzm większość etniczną kraju - za bohatera w związku z ostatecznym zdławieniem w 2009 roku powstania separatystów z ugrupowania Tygrysy Wyzwolenia Tamilskiego Ilamu (LTTE).

Jednak krytycy Rajapaksy są zdania, że jego rządy miały autorytarny charakter, były skażone nepotyzmem i korupcją. (PAP)