Za mojego urzędowania w Ministerstwie Sprawiedliwości toczyły się śledztwa rozpoczęte przez Zbigniewa Ziobrę, bo żadna sprawa VAT-owska nie toczy się przez miesiąc, dwa czy trzy - mówił w czwartek przed komisją śledczą ds. VAT b. minister sprawiedliwości Zbigniew Ćwiąkalski.

Poseł PO Zbigniew Konwiński pytał świadka, jak ocenia działania prokuratury "odziedziczonej" po poprzedniku ws. zwalczania przestępczości gospodarczej, w tym związanych z tzw. karuzelami VAT-owskimi.

"Jeżeli chodzi o merytorycznych prokuratorów, to generalnie oceniałem ich dobrze. Natomiast jeżeli chodzi o nominacje na stanowiskach kierowniczych, to już zupełnie inna sprawa. Nie chce się na ten temat wypowiadać" - odpowiedział Ćwiąkalski.

Zapytany, czy w prokuraturze toczyły się śledztwa rozpoczęte za czasów urzędowania prokuratora generalnego, ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry dot. wyłudzeń VAT, odpowiedział: "musiały się toczyć, dlatego że żadna sprawa VAT-owska nie toczy się przez miesiąc, przez dwa czy przez trzy. To, co toczyło się w moim okresie - niezależnie od spraw, które wszczęto w roku 2008 r. - to takie sprawy na pewno się toczyły, ale żeby to były sprawy, które zaprzątają opinią publiczną, sprawy typu GetBack, Amber Gold, SKOK-i czy inne, to takich spraw nie było".

Ćwiąkalski mówił także, że za czasów jego pracy w Ministerstwie Sprawiedliwości prowadzono prace nad podwyższeniem kar za przestępstwa gospodarcze. "Była komisja kodyfikacyjna, która prowadziła takie prace. Część z nich udało się uchwalić" - mówił. Przyznał, że podobne zmiany wprowadzono m.in. w 2005 r. w Kodeksie karnym skarbowym.

Konwiński przypomniał, że to z inicjatywy Ćwiąkalskiego podwyższono z 2000 na 3000 zł stawki dzienne za przestępstwo z tytułu prania brudnych pieniędzy. Zapytał, czemu za urzędowania świadka karę maksymalną grzywny za pranie brudnych pieniędzy podwyższono z 4 na 6 mln zł; dodał, że do dziś nie zmieniono tych kar.

"Całe szczęście, że nie zmieniono" - mówił b. minister sprawiedliwości. Dodał, że "z całą pewnością wiązało się to z działalnością komisji kodyfikacyjnej prawa karnego".

Ćwiąkalski powiedział, że wzrost wysokości kar miał odstraszać. "To nie jest tak, że jedynie przy pomocy kar da się osiągnąć pozytywny rezultat. Gdyby tak było, to przestępczości nie byłoby w krajach autorytarnych" - mówił.

autor: Grzegorz Bruszewski