Chciałem, żeby Warszawa była wielka. I została wielka! Widzę ją przez okno w całej jej chwale, otoczoną chmurami dymów, czerwoną od ognia pożarów. Wspaniała, nie do opisania – Warszawa walcząca!” – tak prezydent stolicy mówił przez radio do jej mieszkańców 25 września 1939 r., chwilę po nalocie dywanowym, w którym zginęło 10 tys. osób. Odmówił wykonania rozkazu ucieczki z miasta.
Gdy Edward Rydz-Śmigły przysłał po niego samolot, odpowiedział krótko: „Nie opuszczę warszawiaków. Byłem z nimi i zostanę”. Kilka tygodni później był już w rękach hitlerowców. Aresztowali go w ratuszu, zabrali na Pawiak. IPN twierdzi, że został rozstrzelany między 21 a 23 grudnia 1939 r. przez gestapo. Część historyków uważa jednak, że wywieziono go do Berlina, skąd trafił do obozu koncentracyjnego w Dachau.
Ludzie Niepodległości / Dziennik Gazeta Prawna
Ekonomista, piłsudczyk, zasłużony żołnierz. Nienawidził urzędniczej rutyny, konserwatyzmu i populizmu. Gdy w 1934 r. został prezydentem tonącej w długach i bezładzie stolicy, niczego nie obiecywał, tylko zapowiedział oszczędności. A przez kolejnych pięć lat postawił 100 tys. mieszkań, kilkadziesiąt szkół, szpitale, hale targowe, Muzeum Narodowe, w dużej części skanalizował miasto. Jeszcze w lipcu 1939 r. zapowiadał budowę metra i zorganizowanie światowej wystawy przemysłowej. Marzyło mu się, że w latach 50. miasto będzie gospodarzem letnich igrzysk olimpijskich.

Zobacz, kto jeszcze znalazł się na naszej liście: