Moi współpracownicy też byli ofiarami tych nielegalnych nagrań, więc nie będę się wyzłośliwiał, ale niech to będzie przestroga dla tych wszystkich, którzy przy tego typu okazjach potrafią brutalnie atakować swoim oponentów - powiedział w sobotę szef Rady Europejskiej Donald Tusk.

W czasie konferencji prasowej podczas sobotniego spaceru po krakowskim rynku były premier został zapytany o taśmy ujawnione przez portal Onet, na których nagrano m.in. Mateusza Morawieckiego.

"Takie wpadki, jak widać, zdarzają się bardzo wielu politykom, nawet takim, o których niektórzy by nigdy nie pomyśleli, że potrafią przekląć albo zaproponować coś bardzo dziwnego" - ocenił Tusk. "Ja nie będę o tym mówił ze złośliwą satysfakcją, bo osobiście nie, ale moi współpracownicy byli ofiarami tych nielegalnych nagrań, więc nie będę się teraz wyzłośliwiał na temat moich oponentów" - dodał.

"Ale niech to będzie przestroga dla tych wszystkich, którzy przy tego typu okazjach z takim faryzejskim zacięciem potrafią brutalnie atakować swoich oponentów, a później, gdy się okazuje, że to trafia także ich, zapominają to wszystko, co się działo wcześniej" - podkreślił Tusk.

W zeszłym tygodniu portal Onet opublikował artykuł "Afera taśmowa. Kelnerzy obciążają Morawieckiego", w którym dziennikarze powołują się na akta afery taśmowej, do których mieli dotrzeć. Onet napisał, że kelnerzy skazani w wyniku afery taśmowej obciążyli w swoich zeznaniach obecnego premiera, w latach 2007-2015 prezesa banku BZ WBK. Na jednej z taśm - według portalu - "Morawiecki miał dyskutować o zakupie nieruchomości na tzw. słupy".

Następnego dnia portal opublikował inną taśmę, na której znalazł się zapis rozmowy Morawieckiego w 2013 r. m.in. z prezesem PKO BP Zbigniewem Jagiełłą, prezesem PGE Krzysztofem Kilianem i jego zastępczynią Bogusławą Matuszewską. To w tej rozmowie pada kwestia rozważania kandydatury Morawieckiego na szefa resortu Skarbu Państwa w rządzie Donalda Tuska. Fragmenty stenogramu z tej rozmowy ujawniły w 2016 r. "Newsweek" i Radio Zet.

Ujawnione w tygodniku "Wprost" taśmy wywołały w 2014 r. kryzys w rządzie Donalda Tuska. Sprawa dotyczyła nagrywania od lipca 2013 r. do czerwca 2014 r. w warszawskich restauracjach osób z kręgów polityki, biznesu oraz funkcjonariuszy publicznych. Nagrano m.in. ówczesnych szefów: MSW - Bartłomieja Sienkiewicza, MSZ - Radosława Sikorskiego, resortu infrastruktury i rozwoju - Elżbietę Bieńkowską, prezesa NBP Marka Belkę i szefa CBA Pawła Wojtunika. (PAP)