Premier Mateusz Morawiecki ma prawo spotykać się z każdą osobą, także z sędziami w stanie spoczynku, takimi jak prof. Małgorzata Gersdorf - powiedział w sobotę szef gabinetu prezydenta Krzysztof Szczerski.

W środę premier Mateusz Morawiecki w siedzibie Sądu Najwyższego spotkał się z prof. Małgorzatą Gersdorf, z którą - jak poinformowała rzeczniczka rządu - rozmawiał o reformie sądownictwa. Rzecznik SN Michał Laskowski podkreślił wtedy, że trwająca około pół godziny rozmowa odbyła się z inicjatywy premiera.

Krzysztof Szczerski zapytany w Radiowej Trójce o przyczyny tego spotkania odparł, że "premier Mateusz Morawiecki wyjaśniał powody swojej obecności". Zauważył jednocześnie, że "premier ma prawo spotykać się z każdą osobą, także z sędziami w stanie spoczynku, takimi jak prof. Gersdorf".

Prezydencki minister podkreślił, że "dopóki nie zostanie przeprowadzony proces legislacyjny, który by zmienił jakiekolwiek warunki reformy sądownictwa, to oczywistym jest, że ta reforma będzie postępowała zgodnie z prawem".

Jak dodał, polskie prawo jest "prawem obowiązującym, niezaskarżonym do Trybunału Konstytucyjnego przez nikogo". Zaznaczył też, że "prezydent ma obowiązek realizować to prawo, bo jest jego strażnikiem i wykonawcą".

Do spotkania szefa rządu z prof. Małgorzatą Gersdorf doszło w środę w Sądzie Najwyższym. Do rozmowy premier odniósł się jeszcze w trakcie swojej wizyty w Salzburgu, gdzie uczestniczył w nieformalnym szczycie UE. Morawiecki poinformował wówczas, że w trakcie spotkania nie zapadły żadne ustalenia, a samą rozmowę ocenił jako "dobrą". Wówczas szef rządu podkreślił, że obie strony ustaliły, aby nie informować o szczegółach spotkania. Według rzecznika SN sędziego Michała Laskowskiego spotkanie miało charakter wstępny.

Gersdorf natomiast odniosła się do spotkania w piątek, kiedy to przedstawiła swoje oświadczenie, w którym znalazły się "warunki minimalne i brzegowe", które miała przedstawić szefowi rządu w środę. Wśród nich znalazło się m.in. to, że "sędziowie wszyscy zwolnieni z uwagi na 65. rok życia będą powracać na swoje stanowisko", a ona pozostanie nadal I prezesem SN "z mocy konstytucji - bez warunków". Dodała, że podniosła również, iż "należy przywrócić konstytucyjny charakter KRS i procedowania w KRS".

Zgodnie z ustawą o Sądzie Najwyższym, która weszła w życie 3 kwietnia, w dniu następującym po upływie trzech miesięcy od tego terminu w stan spoczynku przeszli z mocy prawa sędziowie SN, którzy ukończyli 65. rok życia. W związku z tym od 4 lipca przestali - według ustawy - pełnić swoje funkcje. Mogli dalej orzekać, jeśli w ciągu miesiąca od wejścia w życie nowej ustawy złożyli stosowne oświadczenie i przedstawili odpowiednie zaświadczenia lekarskie, a prezydent wyraził zgodę na dalsze zajmowanie przez nich stanowiska sędziego SN.

Małgorzata Gersdorf, która ukończyła 65. rok życia, nie złożyła takiego oświadczenia. Gersdorf - wybrana na I prezesa SN w 2014 r. - podkreślała wielokrotnie, że kadencja I prezesa SN zgodnie z konstytucją trwa 6 lat. Jeszcze w końcu czerwca Zgromadzenie Ogólne Sędziów SN w przyjętej jednogłośnie uchwale podkreśliło, że sędzia Gersdorf pozostaje zgodnie z Konstytucją RP I prezesem Sądu Najwyższego do dnia 30 kwietnia 2020 r. Jak informował zespół prasowy SN, sędzia Gersdorf nadal przychodzi do pracy w SN.

W ostatnich dniach wiceszef Kancelarii Prezydenta Paweł Mucha poinformował PAP, że pracami SN będzie kierować najstarszy stażem prezes Izby SN, czyli w praktyce prezes Dariusz Zawistowski. Kierujący wcześniej pracami SN prezes Józef Iwulski oraz 6 innych sędziów otrzymali pismo prezydenta zawiadamiające o przejściu w stan spoczynku.