Jarosław Ziętara przez prawie rok rozpracowywał mechanizm przestępstwa i jego uczestników. Kiedy nie pomogły próby zastraszenia go, porwano go i zabito – podkreśla w rozmowie z PAP dziennikarz śledczy Krzysztof M. Kaźmierczak.

PAP: Jakie błędy, pana zdaniem, popełniła poznańska policja w sprawie Jarosława Ziętary?

Krzysztof M. Kaźmierczak: Lista błędów i zaniedbań poznańskich organów ścigania w sprawie Ziętary jest długa, szczegółowo są one przedstawione w książce na ten temat oraz na stronie jarek.sledczy.pl.

Zasadnicze błędy dotyczyły pomijania ważnych dowodów, odrzucenia wersji zabójstwa i skupienia się na absurdalnych, pozbawionych jakichkolwiek podstaw, wymyślonych wersjach o np. ucieczce dziennikarza za granicę lub ukrywaniu się z powodu rzekomego związku homoseksualnego.

Kardynalnym błędem było niepodjęcie śledztwa nawet po uzyskaniu informacji o naocznym świadku porwania dziennikarza. Zostało ono wszczęto dopiero po roku od zbrodni i to nie z inicjatywy policji czy prokuratury z Poznania, tylko w wyniku interwencji rzecznika praw obywatelskich, spowodowanej staraniami rodziny zamordowanego i wielkopolskich dziennikarzy.

Po wymuszonym wszczęciu sprawy nadal jednak traktowano ją lekceważąco, dążąc do jej umorzenia. Kiedy po latach, w 2011 roku, udało się doprowadzić do wznowienia śledztwa i odebrania go poznańskim organom ścigania, okazało się, że sprawę trzeba zacząć od elementarnych działań. Co ciekawe, wykonany w 2009 roku raport na temat błędów poznańskiej policji w sprawie Ziętary utajniono w Komendzie Głównej Policji i do chwili obecnej nie został on ujawniony.

Komu, według pana, tak bardzo naraził się Jarosław Ziętara, że został uprowadzony i prawdopodobnie zabity?

Nie mówimy o prawdopodobieństwie tylko o fakcie zabójstwa. Zarówno dwa zakończone już aktami oskarżenia śledztwa, jak trzecie, nadal prowadzone, wykazały, że Jarosława Ziętara został zamordowany. Gdyby nie stwierdzono, że doszło do zbrodni, to nikomu nie postawiono by zarzutów i nikogo nie oskarżono przed sądem, a tymczasem trwa już jeden proces, a niedługo rozpocznie się drugi.

Po co było to zabójstwo?

Jego celem było uniemożliwienie ujawnienia przez dziennikarza przestępstw prowadzonych przez grono biznesmenów z Poznania, należących na początku lat 90. do najbogatszych ludzi w Polsce. Dotyczyło to głównie sprowadzania do Polski na ogromną skalę alkoholu bez należnych państwu podatków. Mechanizm był podobny jak w słynnej aferze alkoholowej z 1990 roku, która zakończyła się pierwszą w historii Polski sejmową komisją śledczą. Tyle że przestępcy działali nadal. Zmodyfikowali tylko sposób działania.

Jarosław Ziętara przez prawie rok rozpracowywał mechanizm przestępstwa i jego uczestników. Kiedy nie pomogły próby zastraszenia go, zdecydowano się na porwanie i zabójstwo. Aby mieć pewność, że ktoś inny nie ujawni ustaleń Ziętary, przed zabiciem dziennikarza torturowano, wydobywając od niego informacje oraz przeszukano wynajmowane przez niego mieszkanie i biurko w redakcji, zabierając niemal wszystkie materiały, które zgromadził podczas swojego śledztwa: notatki, nagrania, zdjęcia, nośniki pamięci.

Czy śledztwo Prokuratury Krajowej wyjaśni tę tajemniczą sprawę?

Zasadniczo sprawa jest wyjaśniona, chociaż trudno przebić się z tym do powszechnej świadomości, bo to zbrodnia sprzed ponad ćwierć wieku. Wiadomo, dlaczego zabito Jarosława Ziętarę i jacy ludzie byli w to zamieszani – zarówno jeśli chodzi o zleceniodawców i organizatorów zbrodni, jak i jej wykonawców. Problemem jest tylko pociągnięcie do odpowiedzialności karnej wszystkich jeszcze żyjących osób, które mają na rękach krew dziennikarza.

Istotną przeszkodą do tego są właśnie błędy i zaniedbania popełnione przez poznańskie organy ścigania bezpośrednio po porwaniu i zabójstwie Ziętary.

Kto wchodzi w skład Komitetu Społecznego im. Jarosława Ziętary i jaki jest cel jego działania?

Do komitetu należą głównie dziennikarze – czynni oraz niewykonujący już zawodu. Zasadnicze cele działania Komitetu Społecznego im. Jarosława Ziętary są trzy. Priorytetem jest wspieranie wszelkich działań prowadzących do pociągnięcia do odpowiedzialności winnych zbrodni.

Nie mniej ważnym celem jest upowszechnianie wiedzy o jedynym w Polsce zabójstwie dziennikarza na zlecenie przez różnorodne działania informacyjne i edukacyjne. Ponadto podejmujemy starania związane z trwałym upamiętnieniem Jarosława Ziętary jako ofiary zbrodni i symbolu niezłomności dziennikarskiej.

autor: Józef Lubiński