Turcja ponownie ostrzegła reżim Baszara el-Asada przed konsekwencjami humanitarnymi zapowiedzianej przez Damaszek totalnej ofensywy z udziałem Rosji na jeden z ostatnich bastionów zbrojnej opozycji syryjskiej, prowincję Idlib.

Turecki minister spraw zagranicznych Mevlut Cavusoglu podczas spotkania szefów dyplomacji krajów Unii Europejskiej w Wiedniu oświadczył: "Są tam pewne grupy ekstremistyczne, najlepiej byłoby je zidentyfikować, izolować i eliminować, aby nie przeprowadzać totalnego ataku. W przeciwnym wypadku będziemy mieli katastrofę".

Cavusoglu, zaproszony na spotkanie w Wiedniu jako szef dyplomacji kraju ubiegającego się o członkostwo w UE, ostrzegł przed "konsekwencjami humanitarnymi" i "wstrząsem", jaki ofensywa tego rodzaju, jaką planuje Damaszek, wywołałaby nie tylko w Turcji, lecz także w Europie.

Podkreślił też, że Turcja pozostaje w ścisłych kontaktach dyplomatycznych z Rosją i Iranem, które popierają Asada, a prezydenci tych trzech krajów spotkają się 7 września w Teheranie, aby rozmawiać o sytuacji w Syrii.

Chociaż Moskwa i Teheran popierają Asada, podczas gdy Ankara udziela poparcia niektórym grupom walczącym przeciwko reżimowi w Damaszku, te trzy kraje zainicjowały tzw. proces z Astany w celu poszukiwania negocjowanego rozwiązania konfliktu syryjskiego.

Cavusoglu przypomniał, że ludność cywilna, która obecnie przebywa w Idlibie, to 3,5 miliona osób (2,9 miliona według ONZ), i ostrzegł, że totalny atak miałby nie tylko tragiczne konsekwencje humanitarne, lecz ponadto "wykoleiłby cały zapoczątkowany proces poszukiwania rozwiązania politycznego" w Syrii.

Organizacja Narodów Zjednoczonych zwróciła się w czwartek do Syrii i Rosji, aby wstrzymały przygotowania do definitywnego szturmu na Idlib i pozostawiły dość czasu celem rozważenia alternatywnych rozwiązań.

Specjalny wysłannik ONZ do Syrii Staffan de Mistura uznał za w pełni uzasadnione, że Syria chce walczyć z terrorystami, ale jednocześnie oświadczył, że nic nie usprawiedliwiałoby użycia broni ciężkiej na gęsto zaludnionych terenach.

Rosja wywołała na świecie głębokie zaniepokojenie, wzywając otwarcie do ataku na Idlib w celu "wycięcia" terrorystów.

De Mistura ostrzegł w swym apelu przed "zbyt pospiesznym" działaniem, aby trzy państwa, które w ostatnich latach występowały w roli gwarantów w trakcie rozejmów ogłaszanych w poszczególnych strefach kraju (Iran, Rosja, Turcja) mogły przedyskutować obecną sytuację.