Programy złotych wiz budzą wątpliwości specjalistów walczących z korupcją i praniem brudnych pieniędzy
Komisja Europejska przeanalizuje ustawodawstwo ośmiu członków Unii, którzy przyznają paszporty obywatelom innych państw w zamian za inwestycje. Wątpliwości budzą zwłaszcza procedury stosowane na Malcie. Komisarz sprawiedliwości Věra Jourová powiedziała w rozmowie z „Financial Times”, że badanie zostanie przeprowadzone w ramach walki z praniem brudnych pieniędzy.
Poza Maltą ułatwienia w przyznawaniu paszportów w zamian za inwestycje przewidują też Austria, Cypr, Grecja, Litwa, Łotwa, Portugalia i Węgry. – Budzi pewne zdziwienie, gdy obywatel Rosji, który całe życie pracował na średnich szczeblach menedżerskich, ma pieniądze, by kupić obywatelstwo Malty – dowodziła Jourová. Aby zdobyć paszport najmniejszego z państw UE, trzeba wpłacić 650 tys. euro na fundusz rozwoju wyspy i zainwestować 150 tys. w akcje lub obligacje.
Odkąd w 2014 r. władze w Valletcie uruchomiły ten mechanizm, Malta pozyskała 590 mln euro. Według cytowanych przez „FT” danych urzędu Identity Malta, który zajmuje się programem, przyciągnięto w ten sposób 700 inwestorów. Maltańskie władze podały część nazwisk beneficjentów. Są wśród nich założyciel wyszukiwarki Yandex Arkadij Wołoż i biznesmen z branży stoczniowej Dmitrij Gołomowzy, który zaopatrzył się też w obywatelstwo Saint Kitts i Nevis.
„Programy złotej wizy, jeśli są pozbawione procedur sprawdzających, utrudniają walkę z korupcją” – czytamy w raporcie Transparency International oraz Organized Crime and Corruption Reporting Project.
Z dokumentu można się dowiedzieć, że obywatelstwo austriackie załatwił sobie Rami Machluf, kuzyn prezydenta Syrii Baszara al-Asada. Cypryjczykiem jest z kolei jeden z najbogatszych rosyjskich oligarchów Oleg Dieripaska. Wśród oligarchów z dawnego ZSRR posiadanie zachodniego paszportu należy do dobrego tonu.
Unijny dokument daje posiadaczom swobodny wjazd do większości bogatych krajów świata i zapewnia poczucie większego bezpieczeństwa w razie nieprzewidzianych kłopotów w ojczyźnie. Obywatel Rosji musi mieć wizę, by dostać się do Australii, Japonii, Kanady, USA i większości państw europejskich. Maltańczyk wjedzie do wszystkich wymienionych krajów na podstawie paszportu. O tym, jak ważny jest zachodni paszport, przekonał się zbliżony do Kremla oligarcha Roman Abramowicz. Gdy w maju brytyjskie władze odmówiły mu wizy, jako Żyd łatwo zdobył paszport Izraela. Obywatele tego kraju nie potrzebują wiz do Wielkiej Brytanii.
Gdy Bruksela przygląda się złotym wizom w państwach członkowskich UE, wątpliwości Kanady i USA wzbudzają podobne programy na Karaibach. Saint Kitts i Nevis wymaga wpłacenia 150 tys. dol. na fundusz niwelowania skutków huraganów. Szacunki MFW, które przytacza „The Guardian”, mówią, że w 2014 r. władze w Basseterre ściągnęły w ten sposób środki warte 14 proc. PKB państewka. O jedną trzecią tańsze są paszporty innych krajów regionu: Antigui i Barbudy, Dominiki, Grenady i Saint Lucii.
Ottawa i Waszyngton regularnie grożą karaibskim sąsiadom, że wyłączą ich z programu ruchu bezwizowego, jeśli nie ucywilizują zasad przyznawania obywatelstw. W 2014 r. Saint Kitts i Nevis pod presją Kanady unieważniły kilka tysięcy paszportów wydanych bez podstawowych informacji o ich posiadaczach, np. dat urodzenia. Amerykanie wymusili z kolei wykluczenie z programu złotej wizy obywateli Iranu po tym, jak wyszło na jaw, że kilka osób oskarżanych o obchodzenie sankcji wymierzonych w Teheran legitymowało się dokumentami Saint Kitts i Nevis.