Przewodniczący Rady Europejskiej Donald Tusk powiedział w piątek po zakończeniu unijnego szczytu, że w kwestii rozmów UE z Londynem ws. Brexitu ciągle nie rozwiązano najważniejszych spraw. "To ostatnie wezwanie, żeby położyć karty na stole" - zaznaczył.

"Przed nami jeszcze wiele pracy, a najtrudniejsze zadania pozostają nierozwiązane. Jeśli chcemy osiągnąć porozumienie w październiku, potrzebujemy szybkiego postępu. To ostatnie wezwanie, żeby położyć karty na stole" - powiedział Tusk na konferencji po szczycie w Brukseli.

Szefowie państw i rządów 27 krajów UE wezwali w piątek Wielką Brytanię do przyspieszenia negocjacji dotyczących wyjścia tego kraju z UE. Główny negocjator ze strony Komisji Europejskiej Michel Barnier przestrzegał przed brakiem porozumienia.

Brytyjska premier Theresa May na szczycie przekazała unijnym liderom informacje o stanie rozmów. Później, już w trakcie drugiego dnia szczytu w formacie 27 krajów, czyli bez May, szefowie państw i rządów przyjęli wnioski, w których wyrazili zaniepokojenie brakiem "konkretnego postępu" w sprawie granicy między Irlandią a Irlandią Północną po Brexicie.

Przyszła sytuacja prawna Irlandii Północnej jest jednym z kluczowych nierozwiązanych problemów w toku negocjacji dotyczących Brexitu. Eksperci ostrzegali, że wyjście z unii celnej i powrót twardej granicy byłyby w sprzeczności z porozumieniem wielkopiątkowym między Irlandią a Wielką Brytanią z 1998 roku i mogłyby doprowadzić do ponownej eskalacji konfliktu w Ulsterze.

Unijna "27" jeszcze w grudniu 2017 roku, dając zielone światło dla kolejnej fazy rozmów, ustaliła z Brytyjczykami, że jeśli nie będzie innego rozwiązania, zrealizowana ma być opcja awaryjna (backstop) zakładająca, że Irlandia Północna pozostanie blisko związana z zasadami wolnego runku. To klauzula zabezpieczająca, która zakłada, że bez względu na ostateczny wynik Brexitu rozwiązanie dotyczące przepływu dóbr i osób pomiędzy Irlandią a Irlandią Płn. nie może naruszyć pokoju na wyspie.

Brytyjczycy mają jednak problem z przełożeniem ustaleń politycznych na język prawny; dwie propozycje Londynu w tej sprawie zostały odrzucone przez Brukselę jako niewystarczające. Downing Street ma też problem wewnętrzny, bo ustępstwom sprzeciwia się Partia Demokratycznych Unionistów (DUP), która wspiera gabinet premier May. Nie pomagają też podziały w sprawie Brexitu w rządzącej Partii Konserwatywnej.

Unijna "27" wezwała we wnioskach ze spotkania do "zintensyfikowania wysiłków", żeby porozumienie o wyjściu Zjednoczonego Królestwa z UE, w tym zapisy dotyczące okresu przejściowego, zostało ukończone tak szybko jak to możliwe. May ma wypracować porozumienie z ministrami ze swojego rządu w przyszłym tygodniu.

Szefowie państw i rządów krajów unijnych zaapelowali też o przyspieszenie prac dotyczących politycznej deklaracji o ramach przyszłej współpracy unijno-brytyjskiej. "Wymaga to większej jasności, jak również realistycznych i dających się zastosować propozycji ze strony Wielkiej Brytanii" - czytamy we wnioskach.

"Czekamy na białą księgę ze strony Wielkiej Brytanii. (...) Mamy mało czasu, jestem gotowy do rozmów z delegacją z Wielkiej Brytanii w poniedziałek" - powiedział Barnier. Zjednoczone Królestwo powinno opuścić UE dokładnie za dziewięć miesięcy.

z Brukseli Łukasz Osiński (PAP)