Byłemu wiceszefowi MON Iraku, obywatelowi Polski, grożą tortury i śmierć. Bagdad oskarża Ziada Cattana o defraudację
Pochodzący z bagdadzkiej dzielnicy Azamijja, legitymujący się polskim i irackim paszportem Ziad Cattan, przebywał w jordańskim więzieniu od 15 stycznia 2017 r. W niedzielę na podstawie dekretu królewskiego został wydany władzom w Bagdadzie, które oskarżają go o sprzeniewierzenie kilkuset milionów dolarów na kontraktach dla wojska. Rodzina Cattana, urodzonego jako Zijad al-Kattan, przekonuje, że jako sunnicie w państwie rządzonym przez kurdyjskiego prezydenta i szyickiego premiera grożą mu tortury i śmierć.
– Potwierdzamy, że zgodnie z informacją przekazaną konsulowi RP w Ammanie przez władze jordańskie, decyzją sądu Ziad Cattan został 15 kwietnia zwolniony z więzienia i tego samego dnia przekazany władzom irackim. Polscy konsulowie udzielają panu Cattanowi stosownej pomocy – informuje DGP rzecznik MSZ Artur Lompart. – Wiemy, że jest w Bagdadzie. Nie mamy jednak informacji, w którym więzieniu. Do Iraku przewieziono go samolotem – opowiada Aleksander Nemi, kuzyn Cattana.
Decyzję o wydaniu podjęto, pomimo że Cattana wykreślono z czerwonej listy Interpolu, a organizacja nakazała wstrzymanie czynności ekstradycyjnych. Również władze w Warszawie sprzeciwiały się tej decyzji i lobbowały w Ammanie, by nie wydawał więźnia Irakowi. W 2015 r., gdy Cattan przebywał w Polsce, Sąd Okręgowy w Warszawie wydał orzeczenie, w którym uznano, że o ekstradycji nie może być mowy. Od ponad roku trwała batalia prawników o jego uwolnienie. Rodzina Cattana wynajęła znanego jerozolimskiego adwokata Mordechaja Ciwina, któremu udało się uzyskać wstawiennictwo naczelnego rabina Polski.
Rabin Michael Schudrich w pismach do MSZ i resortu sprawiedliwości prosił o pomoc dla sunnity. „Szanowny Panie Ministrze, piszę do Pana w sprawie życia i śmierci. Dr Ziad Cattan jest obywatelem Polski. Nie wypowiadam się w sprawie jego winy bądź niewinności, pragnę jedynie podkreślić, że obecnie Irak jest państwem, w którym panuje bezprawie” – pisał Schudrich. Z informacji DGP wynika, że już podczas pobytu w więzieniu Marka pod Ammanem Cattan był poddawany torturom, co odbiło się na jego stanie zdrowia.
Ziad Cattan jest jedną z 24 osób oskarżanych o udział w największym skandalu w historii powojennego Iraku. Dotyczył on modernizacji postsaddamowskiej armii. Sąd w Bagdadzie skazał go w zaocznym procesie na 180 lat więzienia i zwrot 800 mln dol. W Polsce nie ciążą na nim jednak żadne oskarżenia. Argumenty rodziny, że Cattanowi grozi w Iraku śmierć, są przekonujące. Jak piszą w książce „Iraqi Security Forces: A Strategy for Success” Anthony Cordesman i Patrick Baetjer, w związku ze skandalami wokół przetargów na uzbrojenie dochodziło do tajemniczych zgonów osób, które były w nie zaangażowane.
Stosunkowo dobrze udokumentowany jest przypadek Dale’a Stoffela, byłego oficera wywiadu marynarki wojennej USA i konsultanta firmy CLI USA, która negocjowała kontrakty na modernizację sprzętu wojskowego. Stoffel był sygnalistą, który w zamian za nietykalność ujawnił korupcję w irackim ministerstwie obrony. Ówczesne procedury i praktyki właściwie trudno określić mianem przetargów. Jak relacjonował w rozmowie z DGP jeden z oficerów polskich służb specjalnych, znających kulisy wartych miliony irackich zakupów, wszystko było organizowane „na gębę”, a pieniądze często transportowano w reklamówkach. Nie wystawiano również pokwitowań.
Kilka dni po tym, jak Stoffel po ujawnieniu korupcji wrócił do Iraku, zginął w zasadzce na jego samochód niedaleko bazy sił USA w At-Tadżi. Do zabójstwa przyznali się rebelianci z Brygad Islamskiego Dżihadu. Problem w tym, że po raz pierwszy o tej organizacji usłyszano właśnie przy okazji śmierci Amerykanina, a prawdziwym zleceniodawcą mógł być ktoś inny. Motyw rebeliancki wyglądał na legendę, zaś okoliczności śmierci Stoffela nigdy jednoznacznie nie wyjaśniono.
Krótko po tym zabójstwie, w styczniu 2005 r., Cattan jako urzędnik w randze wiceszefa irackiego MON podpisywał kontrakt na dostawy uzbrojenia od polskiego Bumaru (jego poprzednik na tym stanowisku został zabity). Cordesman i Baetjer opisują, że w tamtym okresie znane były przypadki, gdy pieniądze na broń z banku centralnego Iraku trafiały na pokład samolotu, który transportował je do Libanu. Sam Cattan według autorów miał pobierać 10 proc. prowizji od każdego zorganizowanego przez siebie zakupu. Poza budzącym wątpliwości procesem w Iraku nigdy mu jednak tego nie udowodniono. ⒸⓅ