Dowództwo armii syryjskiej rozpoczęło ostrzał ostatniego regionu w pobliżu Damaszku, który jest jeszcze pod kontrolą rebeliantów i przygotowuje się do ataku - poinformował we wtorek jeden z dowódców sił wiernych prezydentowi Syrii Baszarowi el-Asadowi.

Wojska Asada chcą przejąć kontrolę nad okolicami obozu dla palestyńskich uchodźców Jarmuk, co dałoby reżimowi pełną kontrolę nad stolicą i umocniło jego pozycję - komentuje Reuters.

Jarmuk, dawniej największy syryjski obóz dla Palestyńczyków, był przez kilka ostatnich lat pod kontrolą Państwa Islamskiego; choć uciekła stamtąd większość mieszańców, nadal pozostaje na miejscu kilka tysięcy uchodźców - podaje ONZ.

W sobotę syryjska armia poinformowała, że we Wschodniej Gucie pod Damaszkiem nie ma już rebeliantów, a bojownicy opuścili tamtejsze miasto Duma i udali się na północ kraju.

Od lutego armia prowadziła ofensywę we Wschodniej Gucie, która pozostawała jednym z ostatnich bastionów rebelianckich w pobliżu Damaszku.

Jak pisze Reuters, po zdobyciu tego regionu siły Asada napotkają już tylko opór rebeliantów w kilku "niewielkich ośrodkach".

Dowódca sił rządowych, który rozmawiał z Reuterem, powiedział, że armia była gotowa przeprowadzić też operację w wschodnich górach Kalamun, ale Rosja stara się nakłonić rebeliantów do wycofania się stamtąd bez walki.