Polska pomoc dla uchodźców z Syrii dociera do Libanu i Jordanii; pomagamy najlepiej jak umiemy i potrafimy - podkreśliła w środę minister ds. pomocy humanitarnej Beata Kempa. Przypomniała też, że do tej pory z powodu wojny ucierpiało ok. 13 mln Syryjczyków.

"Pomagamy na miejscu, czyli tam, gdzie ta pomoc jest najbardziej potrzebna. Są to obszary, do których najczęściej przybywają uchodźcy (...), bo oni dzisiaj potrzebują tak naprawdę wszystkiego" - mówiła Kempa w audycji Polskiego Radia 24.

Przypomniała, że z powodu trwającej od 2011 r. wojny domowej w Syrii "ucierpiało i imigruje" ok. 13 mln Syryjczyków. "To generuje potężny problem uchodźczy, (...), m.in. w Jordanii i Libanie; w samej Turcji przebywa ok. 3 mln uchodźców syryjskich" - mówiła minister.

"W tej sytuacji chcąc pomóc tym krajom, które przyjmują uchodźców, szczególnie Jordanii i Libanowi, chcąc pomóc udźwignąć skutki kryzysu syryjskiego, pomagamy tam na miejscu najlepiej jak umiemy, najlepiej jak potrafimy (...). Nasze działania są szeroko zakrojone" - zapewniła Kempa.

Wymieniła też instytucje i osoby, które - jak mówiła - z narażeniem życia i zdrowia niosą pomoc uchodźcom. To Caritas Polska, które działa wspólnie z Caritas Syria, Papieskie Stowarzyszenie "Pomoc Kościołowi w Potrzebie" na czele z ks. prof. Waldemarem Cisło, Polska Akcja Humanitarna na czele z Janiną Ochojską, Polska Misja Medyczna, Polskie Centrum Pomocy Międzynarodowej (kieruje nim Wojciech Wilk), a także polscy misjonarze, którzy pomoc niosą w Afryce.

"Ci ludzie docierają rzeczywiście do tych osób, które potrzebują tej pomocy już natychmiast. Najczęściej jest to pomoc nie tylko w zakresie dostarczenia odzieży, żywności, leków, ale przede wszystkim jest to pomoc medyczna" - tłumaczyła minister ds. pomocy humanitarnej.

Departament ds. Pomocy Humanitarnej Kancelarii Prezesa Rady Ministrów został powołany w styczniu na mocy rozporządzenia premiera Mateusza Morawieckiego. Do jego zadań należy m.in. koordynacja pomocy krajom potrzebującym, np. w Afryce i na Bliskim Wschodzie.