Sprawa wraku tupolewa będzie poruszana przy każdej okazji na najwyższym możliwym szczeblu - powiedział w poniedziałek wiceminister spraw zagranicznych Konrad Szymański. Przyznał jednocześnie, że szczebel relacji polsko-rosyjskich jest obecnie zdecydowanie niski.

Szymański zapewnił na antenie RMF FM, że sprawa wraku tupolewa "z całą pewnością nie będzie porzucona", ale żeby pojawiły się w tej kwestii efekty, konieczna jest współpraca Federacji Rosyjskiej, "która - jak widać dzisiaj - wchodzi w taki okres relacji, nie tylko z Polską, ale całą Europą, który nie sprzyja jakimkolwiek konstruktywnym rozwiązaniom".

Szymański dodał, że w pierwszych tygodniach i miesiącach po katastrofie rządowego samolotu zrobiono wiele błędów. "To są błędy, które się na nas mszczą. My je otrzymujemy w pewnym spadku i im więcej czasu mija, tym bardziej ta sytuacja się usztywnia i faktycznie dzisiaj ona jest bardzo, bardzo trudna" - powiedział.

Podkreślił, że sprawa odzyskania wraku jest na stałe obecna w relacjach politycznych zarówno ze stroną rosyjską, jak i "innymi partnerami". Pytany o to, kiedy pojawią się wymierne efekty w tej sprawie odpowiedział: "Wtedy, kiedy po stronie - w szczególności Rosji - ale nie tylko, jak sądzę, od Rosji to zależy - pojawi się jakakolwiek refleksja, by w tej sprawie zachowywać się bardziej konstruktywnie. To nie tylko od nas zależy".

Szymański ocenił również, że "Rosjanie przy pomocy tego wraku chcą prowadzić grę" nie tylko z Polską i Europą , ale także z polską opinią publiczną. Dodał, że obowiązkiem każdego rządu jest to, "by tej sprawy nie porzucać".