Helikopter zabrał z bazy pod K2 Rafała Fronię do szpitala w Skardu - poinformowała PAP dyrektor biura Polskiego Związku Alpinizmu Marzena Szydłowska. "Dalsze decyzje zapadną po badaniach i konsultacji medycznej" - dodała.

W sobotę kierownik narodowej wyprawy na niezdobyty zimą szczyt w Karakorum Krzysztof Wielicki przekazał, iż "polska dyplomacja w Islamabadzie oraz nasz pakistański agent skutecznie działają. Helikopter jest gotowy i wyleci po Rafała Fronię, jak tylko warunki pogodowe pozwolą".

W piątek, w trakcie podchodzenia do obozu pierwszego na 5900 m drogą Basków, samoistnie spadający kamień uderzył Fronię w przedramię powodując złamanie. W środę w podobny sposób urazu - mimo posiadania kasku - doznał podczas wspinaczki do "jedynki" Adam Bielecki. Jak poinformował, powoli wraca do zdrowia i niedługo powinien ruszyć do góry.

W niedzielę kierownik wyprawy, po konsultacji z dziesięcioma pozostałymi jej uczestnikami (wcześniej musiał powrócić do Polski Jarosław Botor ze względów rodzinnych), dokonał wyboru innej drogi atakowania szczytu.

"Wobec zawieszenia akcji górskiej na drodze Basków ze względów bezpieczeństwa z dniem 11.02.2018 rozpoczynamy akcję na drodze przez Żebro Abruzzów" - poinformował Wielicki.