Rosyjskie konta na Twitterze odwracały uwagę od kontrowersji wokół prezydenta USA Donalda Trumpa w czasie amerykańskiej kampanii wyborczej, kierując swoją krytykę na jego rywalkę Hillary Clinton - wynika z analizy przeprowadzonej przez agencje AP.

Według opublikowanej w czwartek analizy "strategia" rosyjskich "trolli" polegała na "szybkiej reakcji, przeinaczeniu oraz odwracaniu uwagi od negatywnych informacji o Trumpie". AP wskazuje na powielanie tych samych zwrotów przez różne konta oraz związek czasowy między informowaniem o kontrowersjach związanych z obecnym prezydentem USA a aktywnością na Twitterze wymierzoną w politycznych przeciwników obecnego prezydenta.

AP podaje przykłady wiadomości krytykujących Clinton zamieszczonych na Twitterze "w ciągu kilku godzin" po upublicznieniu "grubiańskich komentarzy Trumpa o kobietach". Przypomina również, że w tym samym czasie portal Wikileaks "opublikował sensację o zhakowanych mailach" szefa kampanii Clinton Johna Podesty.

Agencja wskazuje również, że "gdy Trump stwierdził, że Barack Obama +urodził się w USA+", kilka rosyjskich kont informowało za obecnym prezydentem, że to "Clinton rozpoczęła kontrowersje" związane z miejscem urodzenia byłego demokratycznego prezydenta USA.

Według AP tweety rosyjskich kont skupiały się również na krytyce mediów głównego nurtu oraz wypowiedzi Trumpa, w której oskarżył Demokratów o bycie "partią niewolnictwa oraz prawa Jima Crowa" - byłych regulacji na stopniu lokalnym lub stanowym, które ograniczały prawa byłych niewolników pochodzenia afroamerykańskiego.

Analizę przeprowadzono na podstawie ok. 36 tys. tweetów opublikowanych przez blisko 400 rosyjskich kont od sierpnia 2015 roku do listopada 2016 roku. Serwis społecznościowy dezaktywował te konta oraz skasował wiadomości przez nie zamieszczone. AP uzyskała jednak dostęp do ich części, a uzyskany materiał nazywa "najbardziej obszernym historycznym obrazem rosyjskiej aktywności na Twitterze w kluczowym okresie przed głosowaniem w listopadzie 2016 roku".

Rosyjska ingerencja w ubiegłoroczną amerykańską kampanię prezydencką jest przedmiotem śledztwa prowadzonego przez Kongres. Twitter przekazał parlamentarnym śledczym dostęp do blisko 3 tys. kont "zidentyfikowanych jako pochodzące" ze specjalnej rosyjskiej agencji. Ok. 9 proc. tweetów tych kont związanych było z amerykańskimi wyborami - podała AP. (PAP)