Liderzy partii uczestniczących w rozmowach sondażowych uzgodnili we wtorek, że przyszły rząd Angeli Merkel utrzyma zrównoważony budżet bez nowych długów. Przedstawiciele CDU, CSU, FDP i Zielonych dyskutowali wieczorem o finansach publicznych i podatkach oraz Europie.

Uczestnicy negocjacji zgodzili się na likwidację daniny solidarnościowej - specjalnego podatku przeznaczonego na finansowanie rozwoju Niemiec Wschodnich - byłej NRD.

Negocjatorzy opowiedzieli się za wprowadzeniem ulg podatkowych dla rodzin z dziećmi oraz osób o średnich i niskich dochodach. Więcej środków ma zostać przeznaczonych na remonty domów w celu zmniejszenia ich energochłonności oraz budowę tanich mieszkań na wynajem. W tym celu mają zostać uproszczone procedury przekształcania ziemi rolnej w działki budowlane.

Zrównoważony budżet uważany jest za jedno za najważniejszych osiągnięć poprzedniego rządu, przede wszystkim ministra finansów Wolfganga Schaeuble. Od 2014 roku niemiecki budżet obywa się bez nowych długów.

Sekretarz generalny CDU Peter Tauber uznał wynik rozmów za pozytywny. "To był bardzo długi wieczór, ale nie był to czas stracony. Opłaciło się" - podsumował.

Szef FDP Christian Lindner napisał na Twitterze, że rezultat negocjacji może być zapowiedzią "zwrotu w polityce finansowej".

Przewodnicząca klubu parlamentarnego Zielonych Katrin Goering-Eckardt poinformowała, że wszyscy uczestnicy rozmów opowiedzieli się za dalszą integracją Europy. Berlin musi odpowiedzieć na propozycje reform wysunięte przez prezydenta Francji Emmanuela Macrona - zaznaczyła.

Rozmowy mają być kontynuowane w najbliższy czwartek.

Rozmowy sondażowe bloku partii chadeckich CDU/CSU z FDP i Zielonymi rozpoczęły się w zeszłym tygodniu. Spotkanie rozpoczęte we wtorek wieczorem, po zakończeniu inaugurującego posiedzenia nowego Bundestagu, było pierwszym poświęconym konkretnym blokom tematycznym - finansom publicznym, budżetowi i kwestiom europejskim.

Obecna faza rozmów ma służyć zorientowaniu się, czy istnieją przesłanki do podjęcia negocjacji koalicyjnych. Eksperci spodziewają się, że nowy rząd powstanie nie wcześniej niż pod koniec tego roku, lub nawet na początku przyszłego.

Rząd chadeków z liberałami i Zielonymi byłby pierwszym takim sojuszem na skalę całego kraju w historii Niemiec. Na szczeblu landów taka koalicja, zwana od barw partyjnych czarno-żółto-zielonych "jamajską", rządzi od czerwca Szlezwikiem-Holsztynem.

Kierowany przez Merkel blok partii chadeckich CDU/CSU wygrał blisko miesiąc temu wybory parlamentarne. Chrześcijańscy demokraci uzyskali jednak wynik najgorszy w powojennej historii tej partii - 32,9 proc. Ponieważ ich dotychczasowy koalicjant SPD postanowił przejść do opozycji, "jamajska" koalicja jest jedynym sposobem na uniknięcie przedterminowych wyborów.