Reguły są nagminnie łamane przez wielkie instytucje UE, wliczając w to KE, i stosowanie zasady podwójnych standardów stało się tutaj nałogowe - powiedział w środę prof. Ryszard Legutko, komentując wystąpienie przewodniczącego KE Jean-Claude`a Junckera.

Trwające nieco ponad godzinę doroczne przemówienie przewodniczącego Komisji Europejskiej Jean-Claude`a Junckera o stanie UE, jakie wygłosił on w Strasburgu, było okazją do zaprezentowania programu zmian, jakie mają być przeprowadzone do końca obecnej kadencji KE i europarlamentu.

W debacie na temat stanu UE w Parlamencie Europejskim, która odbyła się w środę po wystąpieniu szefa KE głos zabrał europoseł Prawa i Sprawiedliwości i współprzewodniczący Grupy Europejskich Konserwatystów i Reformatorów prof. Ryszard Legutko.

Zdaniem prof. Legutki w wystąpieniu Junckera za zaskakujący trzeba uznać brak tematyki związanej z Brexitem.

„Nie ukrywam, że jestem trochę zaskoczony, że przewodniczący Juncker niewiele powiedział na temat wniosków wypływających z Brexitu. Kto tak jak ja jest zdania, że wyjście Brytyjczyków z Unii jest wielką porażką i stratą dla Unii, mógłby oczekiwać, że przewodniczący nam powie, że jakieś przyczyny Brexitu zostały wyeliminowane. Nic na ten temat nie było, a nawet można było odnieść wrażenie, że dobrze się stało, że Wielka Brytania wyszła z UE, i że to jest sukces. Myślę, że nie, to nie jest sukces, to jest porażka” - ocenił Ryszard Legutko.

Krytycznie odniósł się do jakości debaty na temat przyszłości UE.

„Debata jest wtedy, kiedy nie wiemy jeszcze, jakie będą wnioski. Natomiast te wnioski zostały tutaj wypowiedziane i nawet przed tym jak zostały wypowiedziane, wiadomo, jakie będą, jakie miały być. Te wnioski to jest więcej tego samego, tzn. +więcej Europy+. Czy to jest rozwiązanie? Czy to jest w ogóle traktowanie nas poważnie?” - pytał Legutko.

„Jeżeli to jest debata, to słuchamy argumentów i odpowiadamy na nie. Proszę zwrócić uwagę, jakie tutaj słowa dzisiaj padły od tych, którzy mają inny punkt widzenia. Mówiono o +idiotach+, mówiono o +wirusie+, o +ekstremistach+, a nawet obiecano, że im się pieniądze zabierze” - zauważył europoseł PiS.

Według prof. Legutki w instytucjach UE rządzi prawo silniejszego.

„Reguły są nagminnie łamane przez wielkie instytucje UE, wliczając w to KE, i stosowanie zasady podwójnych standardów stało się tutaj nałogowe, tzn. są grupy, instytucje, partie, którym właściwie wszystko wolno, uchodzi im to na sucho i są ci słabsi gracze, ci mniejsi, którym wolno bardzo mało” - zauważył europoseł PiS.

Odnosząc się do słów Junckera o remoncie, Legutko sugeruje, że przede wszystkim powinna nim zostać objęta instytucja, w której pracuje sam przewodniczący KE.

„Zacznijmy więc może od uporządkowania własnego podwórka. Przewodniczący Juncker mówił o remoncie, więc zacznijmy od remontu. Niech KE zacznie od remontu KE, a dopiero później będzie budowanie jakichś innych superinstytucji, ale trzeba się najpierw wyleczyć z choroby, która toczy instytucje europejskie i oby się to stało jak najszybciej” - podsumował Ryszard Legutko.