Świadomość konieczności partnerstwa między Polską i Chorwacją jest coraz silniejsza w chorwackiej opinii publicznej, choć wciąż niewystarczająca - powiedziała PAP chorwacka analityk Visznja Stareszina przed wizytą prezydenta Andrzeja Dudy w Zagrzebiu.

Potencjał współpracy polsko-chorwackiej jako odpowiedź na aktualne wyzwania w Europie i na świecie nie był dostatecznie uświadomiony - uważa Stareszina. Jej zdaniem istnieje kilka powodów takiego stanu rzeczy, ale głównym z nich są różne okoliczności, w jakich znalazły się oba kraje po upadku komunizmu oraz różne priorytety polityczne.

„Chorwacja była zmuszona czynnie bronić swojego prawa do granic i niezależności, a Polska budowała swoje miejsce między państwami tzw. nowej Europy. Kiedy Chorwacja szła w kierunku kandydowania do Unii Europejskiej, spoglądała w stronę politycznych wpływów państw ze +starej Europy+. Jednak nowe wyzwania bezpieczeństwa - jak np. rosyjskie groźby, które wobec Chorwacji i Polski są kierowane w sposób bezpośredni, w przeciwieństwie do państw tzw. starej Europy, czy kryzys imigracyjny lub też zagrożenie bezpieczeństwa ze strony radykalnego islamu, które to Warszawa i Zagrzeb odczytują inaczej niż Londyn czy Paryż – zmieniają sytuację" - powiedziała.

"Te wyzwania prowadzą stopniowo do wniosku, że tradycyjne katolickie narody, jakimi są Polska i Chorwacja, stały się obrońcami granic europejskich, tak jak się to działo na przestrzeni wieków“ – dodała Stareszina.

Chorwacka analityk uważa, że współpraca Chorwacji i Polski ze względu na wspomniane zagrożenia bezpieczeństwa jest nieunikniona, zarówno politycznie, jak i historycznie.

„W tym sensie inicjatywa Adriatyk-Bałtyk-Morze Czarne, którą nieustannie wspiera chorwacka prezydent Kolinda Grabar-Kitarović, zaczęła umacniać świadomość konieczności tej współpracy i partnerstwa w chorwackiej opinii publicznej, choć według mnie jeszcze niewystarczająco" – uważa Stareszina.

Podczas gdy chorwacka prezydent określiła powiązywanie Zagrzebia z krajami Europy Środkowej jako jeden z priorytetów swojej polityki zagranicznej, w czym ma wsparcie Waszyngtonu, według Staresziny nie ma ona pełnego wsparcia rządu premiera Andreja Plenkovicia. Choć oboje należą do tej samej partii, centroprawicowej Chorwackiej Wspólnoty Demokratycznej (HDZ), premiera Plenkovicia niektórzy uważają za polityka bliższego Brukseli i Niemcom, mającym inne geopolityczne idee w tej części Europy - wskazała Stareszina.

"To prawda, że można zauważyć różnice we wsparciu idei korytarza Bałtyk-Adriatyk między chorwacką prezydent a premierem Plenkoviciem, który jest bliższy Brukseli i Niemcom niż Waszyngtonowi, jednak Chorwaci w swojej niedawnej historii dobrze się nauczyli, co zresztą i Polacy dobrze znają: że kiedy sprawa dotyczy bezpieczeństwa państwa i kiedy na jego granicach rozmieszcza się słupy, po pomoc w ich ochronie dzwoni się nie do Brukseli, ale do Waszyngtonu“ – powiedziała Stareszina.

Dodała, że energetyczne, infrastrukturalne i gospodarcze łączenie państw na linii Bałtyk-Adriatyk to przede wszystkim inwestycja we własne bezpieczeństwo, ale i bezpieczeństwo Europy. "Znane jest stanowisko Niemiec, które nie darzą tej inicjatywy sympatią i nie bez podstaw wydaje się przypuszczenie, że kanclerz Angela Merkel będzie raczej skłonna poświęcić interesy Polski i Chorwacji we wschodniej Europie i zachodniej części Bałkanów, na rzecz polepszenia relacji z prezydentem (Władimirem) Putinem. Polska jednak i Chorwacja zapłaciły zbyt wielką cenę za swoją wolność, aby takie stanowisko przyjęły z cichą aprobatą“ - powiedziała.

Według oceny Staresziny inicjatywa Trójmorza, o której prezydent Andrzej Duda będzie rozmawiał z chorwacką prezydent i premierem, może stać się sukcesem, o ile państwa, które wchodzą w jej skład będą gotowe zbudować własną ochronę bezpieczeństwa dzięki własnej energetyce, infrastrukturze i gospodarce. Ale potrzebna jest także decyzyjność Ameryki, która wesprze te działania.

„To inicjatywa, która nikomu nie zagraża, ale zakłada większe zaangażowanie państw nowej Europy w budowaniu przyszłości UE. Wierzę, że z czasem stara Europa zrozumie, że państwa nowej Europy nie chcą być zawsze na pierwszej linii walki w przypadku kryzysu bezpieczeństwa i że kiedyś będą wdzięczne za tę inicjatywę“ – ocenia Stareszina.

Prezydent Andrzej Duda udaje się z wizytą do Chorwacji w poniedziałek wieczorem. We wtorek spotka się z prezydent Kolindą Grabar-Kitarović oraz premierem Andrejem Plenkoviciem. Głównym tematem rozmów będzie inicjatywa Trójmorza, która jest wspólnym pomysłem prezydentów Polski i Chorwacji, a dotyczy współpracy krajów Europy Środkowo-Wschodniej w obszarach energetyki, transportu, cyfryzacji i gospodarki. W inicjatywę zaangażowane są cztery państwa Grupy Wyszehradzkiej - Polska, Czechy, Słowacja i Węgry, trzy państwa bałtyckie - Litwa, Łotwa i Estonia, a także Chorwacja, Słowenia, Bułgaria, Rumunia oraz Austria.