Ministrowie krajów UE opowiedzieli się za uproszczeniami w polityce spójności. Jak powiedział wiceminister rozwoju Paweł Chorąży, to ważne dla Polski, bo pozwoli np. na rozliczanie wydatków w sposób zryczałtowany w przypadku mniejszych projektów.

W Luksemburgu spotkali się we wtorek unijni ministrowie odpowiedzialni za politykę spójności. Dyskutowali o tym co zrobić, by była ona mniej zbiurokratyzowana. Polska jako największy odbiorca tych środków jest bardzo zainteresowana decyzjami w tej sprawie.

Jak powiedział dziennikarzom uczestniczący w spotkaniu wiceminister Chorąży, ministrowie odpowiedzieli się za uproszczeniem unijnej polityki.

"Jeśli chodzi o fundusze strukturalne, to są to przede wszystkim zmiany dotyczące funduszy zwrotnych. Bardzo mocno postulowaliśmy, aby na poziomie krajowym była możliwość powierzania bezpośrednio takim instytucjom jak Bank Gospodarstwa Krajowego tak zwanych funduszy funduszów. Czyli żeby to nie wymagało jakichś dodatkowych procedur. Również szereg zmian związanych z procedurami, jak np. rozliczanie wydatków w sposób zryczałtowany dla mniejszych projektów. To jest obszar, który myśmy bardzo mocno forsowali" - powiedział Chorąży.

Fundusz funduszów to jeden ze sposobów wdrażania instrumentów finansowych. Chodzi o to, że instytucja (w Polsce BGK) zarządza pewną pulą środków i dalej przekazuje je pośrednikom, którzy udzielają gwarancji czy kredytów odbiorcom końcowym. Nowe przepisy mają uprościć wybór takiej instytucji.

Podczas spotkania omawiano też sukcesy polityki spójności w latach 2007-2013. W przyjętym na posiedzeniu dokumencie stwierdzono, że w tym okresie te fundusze pomogły stworzyć milion miejsc pracy poprzez wsparcie ponad 120 tys. startupów i 400 tys. małych i średnich firm. Fundusze przyczyniłby się też do powstania 4,9 tys. km nowych dróg i 1,5 tys. km linii kolejowych.

Ministrowie poparli też we wtorek wcześniejszą decyzję Rady UE o zwiększeniu wsparcia ze środków unijnych dla regionów dotkniętych powodziami, trzęsieniami ziemi, suszami i innymi klęskami żywiołowymi. Udział UE w kosztach odbudowy wzrośnie do 90 proc., co niemal podwoi wkład finansowy Unii dla niektórych regionów. Negocjacje między Radą UE a Parlamentem Europejskim powinny rozpocząć się w tej sprawie w maju.

"Planowane zwiększenie wsparcia UE dla regionów dotkniętych klęskami żywiołowymi jest wyrazem naszej solidarności z potrzebującymi. Będzie to oznaczało większą pomoc dla regionów i umożliwieni ludziom powrót do normalnych warunków życia" - powiedział po posiedzeniu Ian Borg z MSZ Malty, która sprawuje obecnie prezydencję w Radzie UE.

Chorąży podkreślił, że podczas spotkania dyskutowano też o polityce spójności w kolejnym budżecie UE, ale nie w kontekście tego, ile trafi na nią środków, ale tego, czy nie powinna być mniej zbiurokratyzowana. "Tak, aby nie postrzegana była jako ta, w której ciągle zbiera się faktury, kontroluje. Wszystkie kraje bardzo mocno wskazują na jej zbiurokratyzowanie" - podsumował.

Dla Polski polityka spójności jest bardzo ważna. Nasz kraj bowiem otrzymuje największe środki z tego ogromnego działu budżetu UE. Na lata 2014-2020 Polska ma do wydania ponad 80 mld euro, z czego zostaną sfinansowane drogi, szkoły, transport publiczny, modernizacja kolei i wiele innych inwestycji podnoszących standard życia.

Łukasz Osiński (PAP)